niedziela, 8 kwietnia 2012

Wolność Kościoła - list papieża Feliksa II

   Bizancjum - V wiek. Cesarstwo wschodniorzymskie uważające się nadal za jedyne prawdziwe tym bardziej że teraz już chrześcijańskie jest wstrząsane przez waśnie religijne które są wynikiem, bardzo nieraz subtelnych spekulacji teologicznych.
   Niestety - ale na bazie tych rozważań które w zasadzie powinny dotyczyć tylko Kościoła dochodzi do zawirowań politycznych, jest to skutek ciągle żywych reminiscencji rzymskich, gdzie właśnie cesarz był nie tylko politycznym zwierzchnikiem ale także do jego wyłącznych kompetencji należał nadzór nad sferą religijną. Sprowadzało się to w praktyce do narzucania jedynie obowiązujących poglądów religijnych .
    Tymczasem Kościołem bizantyjskim wstrząsały dyskusje związane z przyjęciem bądź odrzuceniem uchwał Soboru Chalcedońskiego który potępił poglądy głoszone przez Eutychesa i popierane przez duchownych egipskich a dotyczące natury Chrystusa. Pogląd ten mówiący o tym że natura boska Chrystusa wchłonęła naturę ludzką znany jest jako monofizytyzm. Dyskusje religijne stały się swoistym zapalnikiem dla tlących się od dawna tendencji separastycznych w Egipcie.
   Zdecydowana interwencja papieża Leona sprawiła że Sobór Chalcedoński w 451 roku zdecydowanie potępił zwolenników tej doktryny. Doprowadziło to jednak do konfliktu pomiędzy cesarzami którzy pragnęli za cenę kompromisów przywrócić spokój w cesarstwie a zwolennikami Chalcedonu na czele których stał papież.


                Tak mógł wyglądać Konstantynopol w dniach swojej chwały - rekonstrukcja

  Znajdujemy sie w tej chwili w Bizancjum w r. 474. Tron cesarski obejmuje Zenon Izauryjczyk, poprzednio wódz wojsk stacjonujących w Antiochii a jeszcze wcześniej przywódca rozbójników izauryjskich!! Jednakże w 475 r. tron przejmuje uzurpator Baziloskos który po raz pierwszy odważa się narzucić, mocą swojej władzy, bez odwołania się do synodu - nawet dla zachowania pozorów! - nowa formułę wiary! W tym samym roku wydaje więc okólnik cesarski tzw. Encyklikon -  jego tekst znajduje się w "Historii Kościoła" Ewagriusza Scholastyka ks. III rozdz. IV. Rzuca w nim klątwę na Chalcedon - jego zwolennicy zostają uznani za buntowników. W ten to właśnie sposób próbował zachować pokój w Cesarstwie.
    Rżądy Basiliskosa trwały niedługo, już w 476 r. przy pomocy zwolenników Chalcedonu do władzy powraca Zenon. Niestety, jest na tyle słaby politycznie że może tylko bezczynnie przyglądać się poczynaniom nowego patriarchy Aleksandrii Piotra zwanego Mongos - "Ochrypły" zwolennika monofiztyzmu i patriarchy Konstantynopola Akacjusza - co prawda wiernego ortodoksji ale niesłychanie ambitnego. Obaj patriarchowie, zarówno Piotr jak i Akacjusz wywierają presje na cesarza, aby ten za pomocą nowego prawa państwowego które w ten sposób miało uregulować spory dogmatyczne przywrócić zagrożony pokoj w Cesarstwie.

    W ten właśnie sposób dochodzi do wydania w 482 r, sławnego Henotikonu - Ewagriusz HK III, 14 - zawarta w nim formuła jedności miała być gwarancją istnienia jedności państwa. Dokument jest w ten sposób sformułowany że nie potępiając jednoznacznie decyzji Soboru w Chalcedonie podkreśla ciągle potrzebę jedności wiary ale w taki sposób że każda ze stron mogła to zdanie interpretować po swojemu. Oto kluczowe zdanie:

"Kto myśli inaczej teraz lub w jakimkolwiek czasie, kto inaczej myśli czy to w Chalcedonie, czy na jakimkolwiek innym soborze, tego my potępiamy"

   Jednocześnie cesarz występujący tutaj w roli biskupa zwraca się w ciekawym wezwaniem do wszystkich :  "choćby zresztą myśleli jak im się podoba" do powrotu do Kościoła.


            Rysunek z Kodeksu Watykańskiego z 1162r. przedstawiający prawdopodobnie drugi co           ważności kościół Konstantynopola - Kościół Świętych Apostołów zburzony przez Turków.


   Niestety, wbrew intencjom autora ta bezpośrednia ingerencja cesarza w kwestie doktrynalne zamiast doprowadzić do pojednania zapoczątkowała wrzenie. W Aleksandrii protestują zwolennicy monofizytyzmu. Zwolennicy Chalcedonu skupieni teraz wokół papieża Feliksa II który zasiada na Stolicy Piotrowej od 483 r. powodują że zaniepokojony papież wysyła na Wschód swoich legatów, lecz zostają oni po przybyciu do stolicy internowani i zastraszeni w ten sposób że przystają do współnoty wraz z Akacjuszem i Piotrem z Aleksandrii.
Wzburzony papież zwołuje w lipcu 484 roku synod w Rzymie i wysyła list do cesarza Zenona. Legaci Witalis i Misenus otrzymują wprawdzie zasłużoną karę za okazane tchórzostwo, lecz cesarzowi daje się lekcję, jakiej dotąd nie znano. Podkreśla w nim że władza polityczna została dana przez Boga, ale z tym zastrzeżeniem iż ona "nie może podawać w wątpliwość, że to, co Boskie, powinno być przyjmowane z rąk tych, którzy z woli Boga ustanowieni zostali szafarzami".

   W ten sposób  rozpoczyna się tzw. schizma akacjańska trwająca od 484 do 519 r. - w tym czasie władcy bizantyjscy próbowali używając środków przymusu  utrzymać pokój polityczny, nawet za cenę wiary i jedności Koscioła. To był pierwszy poważniejszy zakończony co prawda w 519 r. podpisaniem przez biskupów Wschodu tzw. formuły Hormizdasa.
  Po raz pierwszy miał też miał miejsce tak poważny konflikt pomiędzy władzą religijną a polityczną.

 Warto zapoznać się z pełnym tekstem listu papieża Feliksa II do cesarza Zenona.



                                                           Papież  Feliks II  - 483 - 492



                                                           Feliks do Zenona Augusta.


    "Ponieważ Pobożność Twoja, mimo że sama odpowiedziała na mój list długim pismem, uznała prawdy, nazbyt dokładnie przekazane do jej wiadomości, za trudne do zniesienia, poczułem sie w obowiazku przedstawić w krótkim streszczeniu, to czego nie życzycie sobie mieć wyłuszczonego w obszerniejszej formie. Przeto złożywszy najprzód wyrazy uszanowania nie waham się wyznać, że żywię obawę zarówno o los Waszego Cesarstwa, jak i Wasze własne zbawienie. Trudno nie poczytać po prostu za zniewagę Boską faktu, że wysłanych przez Stolicę świętego Piotra apostoła legatów - jak o tym wyraźnie mówi ich sprawozdanie - trzymano jak jeńców wojennych, wyrwano im przemocą z rąk listy, które wieźli z sobą i dopiero wtedy uwolniono ich spod straży, gdy przystali do wspólnoty z heretykami czyli z przedstawicielami Piotra z Aleksandrii, przeciwko ktoremu właśnie zostali wysłani. Z tej przyczyny Witalis i Misenus, mimo że zgodzili się na taki postępek pod przymusem, zostali apostolskim wyrokiem pozbawieni swojej godności jako też wyłączeni ze wspólnoty kościelnej. Lecz jesli nawet u narodów barbarzyńskich i nie znających Boga nietykalność jakiegokolwiek poselstwa,, spełniającego swą misje w sprawach ziemskich, uważana jest zgodnie z prawem narodów - jak powszechnie wiadomo - za świętą, to o ile bardziej cesarz rzymski i władca chrześcijanski winien prawo to zachować nienaruszone, w szczególności, gdy chodzi o rzeczy Boże.

   Lecz zostawiając na boku sprawę legatów, których nietykalność nie była z Waszej strony, jak powiedziałem, uszanowana, mimo że byli to wysłańcy Stolicy świętego Piotra apostoła, to Twoja Łaskawość może przynajmniej z treści tego listu dowiedzieć się, że Stolica świętego Piotra apostoła nigdy nie udzieliła, ani nie udzieli zgody na uczestnictwo we wspólnocie Kościoła Piotrowi z Aleksandrii. Został on już przedtem słusznie potępiony i niezależnie od tego ostatnio wyrokiem synodu usunięty, ponieważ będąc ustanowionym wbrew wszelkiemu prawu przez odszczepieńców (że pominę i inne względy), nie może piastować władzy zwierzchniej w Kościele katolickim. Dlatego też skoro moje upomnienie uznaliście za sprawiające Wam przykrość, pozostawiam Waszemu osądowi, czy ktokolwiek może mieć wątpliwość, która należy wybrać wspólnotę: ze świętym Piotrem apostołem, czy z Piotrem z Aleksandrii..

    Wszelako ja sądzę, że Twoja Pobożność, która także woli, aby podporządkowano się jej prawom, a nie sprzeciwiano sie im, powinna słuchać nakazów niebiańskich i pamiętać, że została jej powierzona najwyższa władza w sprawach ziemskich, ale z tego tytułu sama nie może podawać w wątpliwość, że to co Boskie, nie powinno być przyjmowane z rak tych, którzy z woli Boga zostali ustanowieni szafarzami. Sądzę, że byłoby dla Was ponad wszelką wątpliwość rzeczą pożyteczną, gdybyście pozwolili w czasie swych rządów Kościołowi katolickiemu kierować sie własnymi prawami i nie dopuścili, żeby ktokolwiek mógł targnąć się na jego wolność, skoro on przywrócił Wam władzę cesarską.

   Wszak nie ulega wątpliwości, że jest dla Waszych spraw rzeczą zbawienną, abyście, gdy chodzi o rzeczy Boże, starali się swoją cesarską wolę podporządkować kapłanom Chrystusa, zgodnie z Jego ustanowieniem, a nie stawiać jej ponad nimi i raczej pod ich przewodem uczyć się świętych tajemnic, niż być samemu nauczycielem, szanować ustrój Kościoła, nie narzucać mu stosowania czysto ludzkich norm prawnych, ani nie usiłować samowładnie odnosić się jego ustanowień, gdyż wolą Bożą jest, aby Twoja łaskawość ugięła się przed nim w duchu pobożnego oddania się; albowiem przekraczanie praw Boskich ostatecznie oznacza obrazę Tego, który je ustanowił.

    Wyłożywszy to uwalniam swoje sumienie z odpowiedzialności za wszystkie te sprawy przed trybunałem Chrystusa. W Waszym interesie leży nieustannie mieć to na uwadze, że my już w obecnym naszym życiu znajdujemy się przed sądem Bożym, a gdy nastąpi jego kres, staniemy ostatecznie przed Boskim Trybunałem."

    Dan 1 sierpnia, za konsulatu Wenancjusza (484 r.).

Pełny tekst w:  H. Rahner- "Kościół i państwo we wczesnym chrześcijaństwie" IW "PAX" Warszawa 1986 s.164-165


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz