poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Reguła Pachomiusza - cz. 2

     8.  Takie są przykazania życiodajne, przekazane nam przez starszych.
     Gdyby zdarzyło się komuś, że rozmawiał lub śmiał się w czasie śpiewania psalmów, podczas modlitwy lub czytania, natychmiast ma zdjąć pas, ugiąć kark i z rękami opuszczonymi w dół stać przed ołtarzem, a przełożony klasztoru udzieli mu nagany. To samo uczyni na zebraniu braci, gdy podobnie zbiorą się na posiłek.

    9.  Gdy za dnia zabrzmi głos trąbki na zgromadzenie [modlitewne], a spóźni się ktoś o jedną modlitwę, będzie skarcony przez przełożonego, a przy posiłku będzie stał.

    10.  Gdyby natomiast spóźnił się w nocy o trzy modlitwy, zastosuje się wówczas, z uwagi na słabość ciała, znaczniejszą ulgę, i otrzyma tę samą karę i na zebraniu [modlitewnym], i przy posiłku.

    11. Kiedy bracia modlą się w czasie zgromadzenia [modlitewnego], nikt nie będzie wychodził bez rozkazu przełożonych, chyba że zapyta i uzyska pozwolenie na wyjście z potrzebą naturalną.  

    12. Nikt nie ma rozdzielać sitowia do robienia sznurów, jak tylko ten, który pełni służbę tygodniową. Jeśliby zaś ten nie mógł tego zrobić ze słusznego powodu, należy czekać na rozporządzenie przełożonego. 

    13. Nie należy wybierać spośród dyżurnych tygodniowych jednego domu tych, którzy na zgromadzeniu stoją na stopniu i czytają jakiś fragment z Pisma Świętego, ale wszyscy wedle porządku, w jakim stoją lub siedzą, mają powtarzać to, czego im nakazano nauczyć się na pamięć. 

    14. Gdyby któryś z nich zapomniał lub zawahał się w czasie recytowania, będzie skarcony za niedbalstwo i zapomnienie.

    15. W dniu Pańskim lub podczas Mszy nie może zabraknąć nikogo spośród dyżurnych tygodniowych; niech siedzą oni na stołkach i odpowiadają śpiewającemu psalmy. Pochodzą oni z jednego domu, który obsługuje większy tydzień, jest także i tydzień mniejszy, który jest obsługiwany przez mniej licznych w poszczególnych domach. Jeśli zaś potrzeba większej ilości z tego samego oddziału, przywołuje ich przełożony tego domu, który obsługuje ten tydzień i bez jego rozkazu nie wolno przyjść nikomu z innego domu tego samego oddziału. I absolutnie nie wolno przychodzić w tygodniu drugiego [domu], chyba że należącym do tego samego oddziału. Nazywa się zaś oddziałem grupę trzech albo czterech domów wedle liczebności i organizacji klasztoru: my natomiast możemy je nazwać rodzinami albo ludami jednego plemienia.  

    16. W niedzielę i na zgromadzeniu modlitewnym, na którym odprawia się Msza, nikomu nie wolno śpiewać psalmów, bez przełożonego domu i starszych, którzy mają w klasztorze pewną pozycję.

    17. Jeżeli ktoś jest nieobecny, gdy którykolwiek ze starszych odmawia, to jest czyta psalmy, podda się niezwłocznie przed ołtarzem przewidzianej przez prawo pokucie i przyjmie skarcenie.

    18. Gdyby ktoś bez rozkazu starszego wyszedł ze zgromadzenia modlitewnego połączonego z Mszą, natychmiast zostanie skarcony.

    19. Gdy rankiem w poszczególnych domach ukończą modlitwy, niech nie wracają od razu do swoich cel, lecz niech miedzy sobą przedyskutują to, co usłyszeli w czasie katechezy przełozonego i wówczas dopiero udadzą się do swoich cel.

    20. Przełożeni domów mają co tydzień wygłosić trzy katechezy. W czasie tych katechez bracia stojąc lub siedząc nie będą zmieniać swego porządku, stosownie do porządku domów i poszczególnych osób.   

    21. Gdyby ktoś siedząc podczas katechezy przełożonego domu lub zwierzchnika klasztoru zdrzemnął się, niech mu się nakaże, by powstał i ma stać tak długo, aż mu każą usiąść.

    22. Gdy zabrzmi sygnał, aby bracia się zebrali dla wysłuchania nakazów starszych, niech nikt się nie ociąga ani nie zapala ognia przed końcem katechezy. Kto by wykroczył przeciw jednemu z tych poleceń, spotka go wyżej wymieniona kara.  

    23. Dyżurny tygodniowy nie będzie miał władzy rozdzielania komukolwiek sznurów lub jakichkolwiek narzędzi bez polecenia przełożonego klasztoru ; bez jego rozkazu nie będzie także mógł dawać sygnału, aby zebrali się na poranne lub wieczorne zgromadzenie sześciu modlitw.

    24. Po modlitwie porannej dyżurny tygodniowy, któremu zlecono to zajęcie, spyta się przełożonego klasztoru o rzeczy, które uważa za konieczne i o porę wyjścia do pracy w polu. Zgodnie z jego rozkazem obejdzie poszczególne domy i dowie się, co każdemu z nich potrzeba. 

    25. Jeżeli [bracia] poproszą o kodeks do czytania, mają go otrzymać, pod koniec tygodnia mają go jednak zwrócić na swoje miejsce tym, którzy po nich obejmą służbę. 

    26. Jeżeli będą wytwarzać maty, szafarz zapyta się pod wieczór przełożonych poszczególnych domów, ile sitowia każdy dom potrzebuje, i dopiero potem namoczy sitowie, a z rana rozdzieli każdemu po kolei. Gdyby jednakże rano stwierdził, że trzeba jeszcze dodatkowego sitowia, namoczy je i będzie roznosił po poszczególnych domach, aż zabrzmi sygnał na posiłek.

    27. Przełożony domu, który kończy dyżur tygodniowy, i inny [przełożony], który przejmie następny [dyżur], oraz przełożony klasztoru sumiennie sprawdzą, jakiej pracy nie wykonano i jaką zaniedbano; każą też wytrzepać maty, które zazwyczaj rozściela się na ziemi w miejscu, gdzie odbywa się zgromadzenie modlitewne, i przeliczą sznury, jakie w poszczególnych tygodniach zrobili, a liczbę ich  zapiszą na tabliczkach i zachowają aż do corocznego zebrania, kiedy to należy złożyć sprawozdanie i wszystkim odpuścić grzechy.

    28. Wychodząc po zakończeniu zgromadzenia modlitewnego wszyscy będą odmawiać Pismo Święte az do celi lub do miejsca posiłku. Podczas tego odmawiania każdy ma mieć głowę odkrytą.

    29. Kiedy przyjdą na posiłek, usiądą wedle porządku na wyznaczonych miejscach i nakryją głowy.

   
    30. Gdy przełożony ci poleci, żebyś przeszedł od jednego stołu do drugiego, masz to zrobić natychmiast, nie okazując nawet najmniejszego sprzeciwu. Nie ośmielaj się sięgać ręką po potrawę przed przełożonym domu. Nie oglądaj się na innych posilających się.

    31. Każdy przełożony w swoim domu pouczy, jak [mnisi] mają jeść w porządku i skromności. Jeśliby ktoś podczas posiłku rozmawiał lub śmiał się, będzie czynił pokutę i natychmiast, na miejscu, zostanie skarcony, i będzie stał, aż inny ze spożywających wstanie.

    32. Gdy ktoś spóźni się do stołu, wyjąwszy wypadek, że będzie to za wiedzą przełożonego, będzie czynił podobną pokutę albo wróci do domu bez posiłku. 

    33. Jeżeli coś będzie potrzebne podczas posiłku, niech nikt nie odważa się wołać, lecz niech da znak stuknięciem.    

    34. Gdy wstaniesz od posiłku, nie rozmawiaj w drodze powrotnej, aż wrócisz na swoje miejsce.

    35. Usługującym nie wolno jeść czego innego, jak tylko to, co przygotowano dla braci przy wspólnym stole. Niech też nie ważą się przyrządzać sobie odrębnych potraw.

    36.  Kto uderza [w drewniany gong] i gromadzi braci na posiłek, niech uderzając recytuje Pismo Święte.

    37. Ten który przed drzwiami jadalni rozdziela wychodzącym słodycze, niech podczas rozdzielania recytuje jakiś tekst Pisma Świętego.

    38. Przyjmujący ofiarowane datki będzie je składał nie do kukulli, lecz do melote, a z tego, co otrzymał, nie będzie kosztował, zanim nie przyjdzie do domu. Ten zaś. który będzie to innym rozdzielał, otrzyma swoją część od przełożonego. Tak samo postąpią inni usługujący: otrzymując od innych, nie będą się domagali dla siebie niczego innego według własnego uznania. To, co otrzymali, ma im starczyć na trzy dni. Jeśliby komuś pozostała pewna część, odniesie ją do przełożonego domu, a ten włoży to w spiżarni aż do czasu, kiedy zostanie to włączone do całości i rozdane wszystkim braciom.

    39. Niechaj nikt nie daje jednemu więcej ponad to, co otrzymał drugi.

    40. W przypadku choroby przełożony pójdzie do pielęgniarzy i od nich weźmie, co jest konieczne.

    41. Gdyby zaś który z tych pielęgniarzy sam zachorował, nie wolno mu wchodzić do kuchni i spiżarni i zabierać stamtąd czegokolwiek dla siebie, lecz niech inni pielęgniarze dadzą mu to, co uznają za konieczne dla niego. Nie wolno mu też gotować sobie tego, czego by pragnął, lecz przełożeni domów wezmą od innych pielęgniarzy, co mu jest konieczne.

    42. Kto nie jest chory, niech nie wchodzi do izby chorych. Chorego zaprowadzi przełożony do jadalni chorych. Gdyby trzeba było płaszcza albo tuniki, albo czegokolwiek do okrycia się i do jedzenia, sam przełożony weźmie to od pielęgniarzy i da choremu.

    43. Chory nie może wchodzić do jadalni i spożywać tego, czego chce, lecz opiekun, któremu tę sprawę poruczono, zaprowadzi go na posiłek. Tego, co otrzymał w izbie chorych, nie wolno mu zabierać do swej celi, nawet owocu.

    44. Ci, co gotują kaszę, będą ją podawali kolejno jedzącym.

    45. Wina i zupy [rybnej] niech nikt nie tyka poza izbą chorych.

    46. Jeżeli ktoś wysłany w odległe strony zachoruje w drodze lub na statku i poczuje konieczność lub pragnienie spożycia zupy [rybnej] lub innej potrawy, jakiej nie zwykł spożywać w klasztorze, nie będzie jadł razem z innymi braćmi, lecz słudzy podadzą mu ją oddzielnie w obfitości, by chory brat w niczym nie doznawał smutku.

    47. Niech nikt nie śmie odwiedzać chorego bez pozwolenia przełożonego. Nawet bliski krewny i brat rodzony nie będą mogli mu usługiwać bez pozwolenia przełożonego domu.

    48. Jeśliby ktoś przekroczył lub zaniedbał jeden z [tych] przepisów , będzie zgodnie ze zwyczajem przywołany do poprawy skarceniem.

    49. Jeśli ktoś przyjdzie do bramy klasztoru chcąc wyrzec się świata i dołączyć się do grona braci, nie będzie mógł wejść, lecz wpierw powiadomi się ojca klasztoru, sam zaś pozostanie przez kilka dni przed furtą. Zostanie wtedy nauczony Modlitwy Pańskiej i tylu Psalmów, ilu zdoła się nauczyć. On natomiast złoży dokładne sprawozdanie o sobie: czy przypadkiem nie uczynił czegoś złego, czy nie zbiegł z lęku i strachu, czy nie jest czyimś niewolnikiem, czy może wyrzec się rodziców i porzucić swój majątek. Jeżeli stwierdzi się, że jest zdatny do wszystkiego, pouczy sie go wówczas o innych przepisach karności klasztornej, co ma czynić, komu usługiwać czy na zebraniu modlitewnym wszystkich braci, czy w domu, do którego będzie posłany, wreszcie o zasadach zachowania się przy stole. Dopiero tak pouczony i postępujący we wszelkim dobru, może zostać włączony do grona braci. Wówczas zdejmą z niego szaty świeckie i odzieją go szatą zakonną, a w końcu przekażą go furtianowi, aby w czasie modlitwy zaprowadził go przed oblicze wszystkich braci, i usiądzie on na miejscu, jakie mu wyznaczą. Odzienie zaś jakie wzniósł ze sobą, zabiorą ci, co mają nad tym pieczę, i zaniosą je do składnicy, gdzie pozostanie pod nadzorem przełożonego klasztoru.

 

     50. Kto pozostaje w klasztorze, nie ma prawa przyjmować kogokolwiek do stołu, lecz odeśle go do bramy domu gościnnego, aby go podjęli ci, których do tego wyznaczono.

    51. Gdy jacyś ludzie przybędą do furty klasztornej, jezeli są to duchowni lub mnisi, należy ich z większą czcią przyjąć. Umyją im nogi zgodnie z przykazaniem ewangelicznym, zaprowadzą ich do domu gościnnego i dostarczą im wszystkiego, co potrzebne jest mnichom. Gdyby zaś chcieli podczas modlitwy i zgromadzenia modlitewnego przybyć na zebranie braci, a byliby tej samej wiary, furtian lub zarządca domu gościnnego powiadomi ojca klasztoru, i tak zaprowadzi się ich na modlitwę.

    52. Gdy przybędą do furty ludzie świeccy lub ułomni, lub istotu słabsze, to jest kobiety, wszystkich należy zgodnie z zarządzeniem przełożonego przyjąć każdego z osobna w różnych miejscach i wedle płci. Z większa czcią i pilnością zaopiekują się przede wszystkim kobietami, z wszelką bojaźnią Bożą. Dadzą im miejsce oddzielone od wszelkiego sąsiedztwa mężczyzn, żeby nie dawać okazji do zniesławiających plotek. Gdyby przybyły pod wieczór, niegodziwością byłoby je odepchnąć; przyjmą je więc, jak powiedzieliśmy, w miejscu oddzielonym i zamkniętym, z wszelką karnością i ostrożnością aby trzoda braci bez przeszkód mogła spełniać swe obowiązki, i żeby nikomu nie dawać powody do obmowy. 

    53. Gdy ktoś stanie u wrót klasztoru mówiąc, że chce sie zobaczyć z bratem lub krewnym, furtian da znać ojcu klasztoru, ten zaś wezwie przełożonego domu i zapyta, czy ten człowiek jest u niego, a po otrzymaniu od niego pozwolenia, dostanie na to wyjście towarzysza, którego wierność została już wypróbowana, i tak będzie wysłany, aby zobaczyć się z bratem lub krewnym. Gdyby zaś ten przypadkiem przyniósł mu coś do jedzenia, co wolno spożywać w klasztorze, nie będzie mógł sam tego przyjąć, lecz zaweźmie furtiana, i ten przyjmie to, co przyniesiono. Jeżeli byłyby to potrawy, które się je z chlebem, ten, któremu je przyniesiono, niczego z tego nie otrzyma, lecz wszystko będzie odniesione do izby chorych. Jeśli zaś byłyby to słodycze lub owoce, furtian da mu tyle, ile mógłby sam zjeść, a resztę zaniesie do izby chorych. Sam zaś z przyniesionych rzeczy niczego nie będzie mógł skosztować, lecz odda temu, co przyniósł, czy to będzie lepsania , to jest pewien rodzaj pospolitych roślin, czy chleby, czy odrobina jarzyn. Żywność natomiast przyniesioną, jak wspomnieliśmy, przez krewnych lub bliskich, a którą powinno się spożywać z chlebem, zaniesie ten, któremu ją dano, razem z przełożonym domu, do izby chorych i tam będzie mógł tylko jeden raz coś z tego spożyć. Reszta zostanie oddana pielęgniarzowi. Ale on sam także nie będzie mógł tego spożywać. 

    54. Jeśliby nadeszła wiadomość, że zachorował krewny lub bliski tych, którzy mieszkają w klasztorze, furtian oznajmi o tym ojcu klasztoru, a ten wezwie i zapyta przełożonego domu; upatrzą sobie męża wypróbowanej wierności i karności i wyślą go z krewnym chorego, aby nawiedził chorego, i dadzą mu tyle prowiantu na drogę, ile wyznaczy przełożony jego domu. Gdyby jednakże zaszła konieczność pozostania poza [klasztorem] i spożywania posiłków w domu rodzinnym lub u krewnych, czynić tego nie będzie, lecz zatrzyma się albo w kościele, albo w klasztorze tej samej wiary. Gdyby zaś krewni lub bliscy  przygotowali mu potrawy i postawili mu przed nim, nie przyjmie w ogóle niczego i nie będzie spożywał, chyba tylko te [dania], jakie zazwyczaj jada w klasztorze. Nie będą kosztować zup [rybnych] ani pić wina, ani niczego innego, czego nie spożywa się według zwyczaju w klasztorze. Jeśliby otrzymali coś od rodziców, spożyją tyle, ile wystarczy w podróży, pozostałą resztę oddadzą przełożonemu własnego domu, a on zaniesie to do izby chorych. 

    55. Gdy umrze krewny lub brat któregoś z braci, nie będzie mógł brać udziału w pogrzebie bez pozwolenia ojca klasztoru.

    56. Nie należy nikogo wysyłać poza dom do załatwiania jakiejś sprawy bez towarzystwa drugiego.

    57. Kiedy powrócą do klasztoru i przed bramą zobaczą kogoś szukającego jednego ze swych krewnych przebywających w klasztorze, nie ośmielą się pójść do niego, aby mu to oznajmić lub aby go wezwać; i w ogóle nie będą w klasztorze opowiadać tego, cokolwiek poza klasztorem robili i usłyszeli.   

    58. Na znak dany do wyjścia do pracy, przełożony domu pójdzie przodem. W klasztorze nikt inny nie pozostanie, jak tylko ten, któremu ojciec poleci. Ci, co wyruszają, nie będą się pytać, dokąd idą. 

    59. Kiedy wszystkie domy zgromadzą się razem, przełożony głównego domu pójdzie przed wszystkimi i wyruszą według porządku domów i poszczególnych osób. Nie będą z sobą rozmawiać, lecz każdy niech odmawia jakiś tekst z Pisma Świętego. Gdyby ktoś przypadkiem spotkał się z nimi i chciał z kimś porozmawiać, wówczas wystąpi wyznaczony na taką okoliczność furtian klasztoru i udzieli odpowiedzi; on także będzie ich łącznikiem. Gdyby furtiana nie było pod ręką, odpowiedzi udzieli przełożony domu lub ktoś inny, któremu to zlecono. 

    60.  W czasie pracy niech nie rozmawiają o rzeczach świeckich, lecz niech albo rozmyślają o rzeczach świętych, albo przynajmniej milczą. 


                                         Tak dzisiaj wygląda słynny "Biały klasztor" w Sohag

    61. Niech nikt nie zabiera z sobą lnianego płaszcza, gdy idzie do pracy, chyba za pozwoleniem starszego; chodząc po klasztorze nikt nie będzie nosił tego płaszcza po zakończeniu zgromadzenia  [modlitewnego].

    62. W czasie pracy nie będzie siedział bez rozkazu starszego.

    63. Gdy przewodnicy braci w drodze będą zmuszeni kogoś odesłać, nie bedą tego mogli uczynić bez rozkazu przełożonego. A gdyby sam przewodnik był zmuszony odejść do jakiegoś miejsca, swoje funkcje przekaże temu, który według porządku następuje po nim.

    64.  Jeżeli bracia wysłani [do pracy] znajdują się poza klasztorem i tam mają spożywać posiłek, dyżurny tygodniowy idący z nimi rozda im jedzenie bez gotowanej kaszy. On też rozniesie wodę według zasady przestrzeganej w klasztorze. Nikomu też nie wolno wstawać, czerpać wody i pić.

    65.  Kiedy będą wracać do klasztoru, nie pozostanie nikt z szeregu. Kiedy powrócą do swych domów, zdadzą "drugiemu" po przełożonym domu sandały i narzędzia żelazne, którymi pracowali; on zaś zaniesie je wieczorem do osobnego magazynu i tam je zamknie.

    66. Wszelkie narzędzia żelazne należy pod koniec tygodnia zanieść do jednego domu, aby kolejni dyżurni tygodniowi wiedzieli, co mają rozdzielić między poszczególne domy.    

     67. Z wyjątkiem tych, którzy zajmują się łodziami i piekarzy niech nikt nie pierze lebitonarium  i innego odzienia klasztornego kiedy indziej, tylko w dzień Pański. 

     68. Niech nikt nie udaje się do prania, zanim nie zabrzmi sygnał dla wszystkich. Pójdą za swoim przełożonym, a prać będą w ciszy i porzadku.

     69. Przy praniu nie należy podnosić szat wyżej, niż zostało określone. Po ukończeniu prania wszyscy razem powrócą. Gdyby ktoś opóźnił się, gdy wyruszają do prania, albo w tym momencie nie było go tam, da znać o tym swemu przełożonemu, a ten wyśle wraz z nim "drugiego", i tak po wypraniu szat powróci do domu.  


 Tekst pochodzi z: "Pachomiana latina" - Źródła monastyczne t. 11 - wyd. Tyniec  1996, s. 128 -  155 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz