środa, 21 stycznia 2015

"Kochaj i czyń co chcesz"

     Bardzo często powracam do tematu Tradycji w Kościele która jest stawiana niejako w opozycji do Pisma św.. Co ciekawe, wartość Tradycji negują najczęściej tzw. zwolennicy koscioła otwartego. Bardzo czesto pojawia się stwierdzenie oparte na wybranych fragmentach z Pisma, o tym jakoby to Kościół pierwotny praktycznie nie potrzebował zarówno hierarchii, jak i praktycznie biorąc dyscypliny. Jednym słowem obywał się bez tzw. "ręcznego sterowania", a decyzje zapadały bardzo demokratycznie, gdyż nadmierne restrykcje prowadza do podziałów. No cóż szkoda, że zapomina się przy tym jak to św. Paweł musiał przypominać wiernym w Koryncie o konieczności zachowania jedności, jakby nie patrzeć musiał zastosować "ręczne sterowanie".
     Wszystkie te argumenty sprowadzają się w sumie do jednego, do podważania zasad hierarchiczności Kościoła i tego, że troska o czystość nauczania i zachowanie wierności Ewangelii zostało scedowane na Apostołów, a tym samym na kolegium biskupie.

Dlaczego tym piszę. Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na pewien cytat na który tak chętnie powołują się tzw. zwolennicy kościoła otwartego, przypisując św. Augustynowi autorstwo tych słów:

"W sprawach koniecznych jedność, w sprawach wątpliwych wolność, we wszystkich miłość."

Cytat piękny, i w zasadzie warty jak najbardziej uwagi. Tylko że autorem tych słów nie jest św. Augustyn!! Nie znamy autora tych słów, tak jak pisze Jan XXIII w encyklice "Ad Petri cathedram".
Owszem, cytat ten jest jak najbardziej zgodny z duchem myśli św. Augustyna, gdyż nawiązuje bezpośrednio do słynnych słów - "Kochaj i czyń co chcesz", słów także bardzo chętnie przytaczanych przez ludzi pałających chęcią reformy Kościoła. Problem polega na tym, że powyższe słowa przez wieki były i nadal są bardzo opacznie interpretowane. Co właściwie chciał św. Augustyn powiedzieć? Trzeba przy tym przypomnieć kontekst tej wypowiedzi. W tym czasie Kościołem afrykańskim wstrząsały spory donatystyczne. Bez wnikania w ich istotę można powiedzieć że to tez była grupa która uważała się za ten lepszy i stojący bliżej prawdy Kościół. Augustyn występuje przeciwko nim jako biskup, jako przełożony odpowiedzialny za wspólnotę, jako ten który boleje nad konfliktem, ale tez jako ten który wie że najbardziej ważna jest wierność Ewangelii. Mówi więc wyraźnie:

       "Teraz bowiem ciało Chrystusa jest pomieszane z plewami jakby na klepisku, ale Pan zna, które są Jego" - Homilie na Ewangelię św. Jana, PSP t. 15 s. 387

      Augustyn chce uratować jedność Koscioła, naucza, przekonuje, kieruje do tych którzy chca zniszczyć jedność przesłanie miłości, ale jednocześnie wyraźnie i ostro mówi kto jest z kim. W komentarzach do Psalmów wypowiada się jeszcze bardziej zdecydowanie przypominając o słowach Pisma św., :

      W Piśmie Świętym wszędzie jest mowa, że Kościół - jedność Chrystusa, obejmie całą ziemię, my zaś jesteśmy jego domem. Tu właśnie w Piśmie Świętym rozlega się grzmot. A żaby rechocą na swym bagnie: <Jedynie my jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami> - Objaśnienia Psalmów 95,11 , PSP t. 40, s. 275.

      Tak, w sprawach koniecznych jedność, ale do tych spraw koniecznych należy trwanie w wspólnocie z biskupem, trwanie w jedności z Kościołem. A czyż i teraz nie ma takich którzy twierdzą: - "to my jesteśmy prawdziwi chrześcijanie"? Biskupi błądzą, papież błądzi, stracili kontakt z rzeczywistością - my wiemy lepiej. Zbyt często biskupi mówią o karze, a zbyt rzadko o miłości. Czyżby?
Już właśnie św. Augustyn wypowiadając słowa : "Kochaj i czyń co chcesz" - mówił nic innego jak to, że to właśnie miłość kieruje naszym codziennym zachowaniem. Ale przypomina także o tym że także surowość jest oznaką miłości. Ojciec karci, bo kocha.:

      A przecież patrząc na osoby widzisz, że miłość bije, a niegodziwość schlebia. Podkreślamy zatem: czyny ludzkie tylko miłością różnią się pod względem swej wartości. Niejeden czyn wygląda zewnętrznie na dobry, choć nie wyrasta z korzenia miłości. Podobnie i kwiaty mają ciernie. Niejeden czyn wygląda na surowy i twardy, choć dokonuje się go dla wychowania, z pobudki miłości. Dlatego polecam ci jedno krótkie zdanie: Kochaj i czyń co chcesz" - Homilie na Ewangelię Jana, PSP 15, s. 461.

     Prawdziwa miłość to nie przyzwolenie na wszystko i na samowolę. Augustyn był i chciał być pobłażliwy wobec tych którzy szarpali tunikę Kościoła. Ale był też biskupem który musiał oddzielić ziarno od plew. Tak właśnie nauczał i postępował św. Augustyn, i tak nadal postępuje Kościół nieustannie przypominając o jednym. Kościół to miejsce szczególne, to nie tylko wspólnota wiernych, mniej lub bardziej grzesznych, ale jest w nim także obecny Ten, przed którym pada się na kolana! I tak jak mówi Benedykt XVI - "Uważajcie na to! To nie tylko społeczny ryt, w którym moglibyśmy wszyscy uczestniczyć..."