poniedziałek, 4 listopada 2013

Grzegorz Wielki i Dezyderiusz z Vienne

    Wśród listów św. Grzegorza Wielkiego znajduje sie ciekawy list adresowany do Dezyderiusza, biskupa Vienne. Dlaczego jest on tak ciekawy? Otóż porusza on zagadnienie stosunku Koscioła do kultury antycznej. Często jest on przytaczany jako przykład rodzącego się w Kościele wrogiego stosunku do nauki świeckiej. Biorąc jednak pod uwagę zarówno wykształcenie samego Grzegorza jak i ciągle żywy mit Imperium Romanum który zaczyna być w tych czasach wypełniać się treścią chrześcijańska, można stwierdzić że nie jest to akt wrogości i próba deprecjonowania nauki świeckiej, a jedynie efekt bardzo wysokich wymagań jakie zaczęto stawiać biskupom i utrzymywanego na bardzo wysokim poziomie wyobrażenia o godności funkcji kapłańskiej. Oto co pisał na ten temat Grzegorz w "Księdze Reguły pasterskiej"

                                       Część III - Prolog
                  W jaki sposób dobrze żyjący rządca winien uczyć i napominać podwładnych

     Ponieważ więc wykazaliśmy, jakim powinien być pasterz, teraz mamy udowodnić, jak ma nauczać. Jak bowiem dawno przed nami pouczył czcigodnej pamięci Grzegorz z Nazjanzu, niejedno i to samo napomnienie odpowiada wszystkim, ponieważ nie wszyscy należą do równej jakością kategorii obyczajów. Często bowiem jednym szkodzą te rzeczy, które drugim pomagają, ponieważ i zioła częstokroć jedne zwierzęta żywią, inne zabijają, łagodne gwizdanie poskramia konie, a pieski podnieca. I lekarstwo, które tę chorobę zmniejsza, tamte powiększa, i chleb, który wzmacnia życie dorosłych, maluczkich {dzieci} zabija. Według jakości zatem słuchających winna się kształtować mowa nauczycieli, aby odpowiadała warunkom jednostek, a jednak nie odstępowała nigdy od sztuki wspólnego zbudowania. Czymże bowiem są naprężone umysły słuchaczy, jak nie - że tak powiem - pewnego rodzaju strunami naciągniętymi na cytrze, w które artysta-muzyk niejednakowo uderza, by wydobyć pieśń harmonijną? I dlatego struny wydają zgraną melodię, bo jedną wprawdzie pałeczką są uderzane, lecz nie jednym natężeniem. Przeto i nauczyciel, dla zbudowania wszystkich w jednej cnocie miłości, winien na na podstawie jednej nauki nie jednym i tym samym napominaniem uderzać w serca słuchających.

św. Grzegorz Wielki - Księga Reguły pasterskiej, POK XXII, wyd. Poznań 1948, s. 83-84

Mamy tutaj zarys wymaga jakie stawiane są duszpasterzowi, a zwłaszcza biskupowi. Zwłaszcza sformułowanie o nauczaniu na podstawie "jednej nauki" jest tutaj kluczowe. Nic więc dziwnego że papież musiał zareagować ostro wobec doniesień o poczynaniach biskupa Vienne. Oto treść tego listu:

                                                    List XI, 34
                                                                           czerwiec 601

                                   Grzegorz do Dezyderiusza, biskupa Galii 

     Gdy doniesiono nam wiele dobrego, o waszych usiłowaniach, w sercu naszym zrodziła się taka radość, że nie mogliśmy dopuścić do odmówienia waszej prośbie, Czcigodny Bracie. Potem jednak doszło do naszej wiadomości - o czym nie możemy bez wstydu wspomnieć - żeście, Czcigodny Bracie, wykładali pewnym ludziom literaturę starożytną. Wiadomość tę przyjęliśmy z taką przykrością i byliśmy tak bardzo oburzeni, że obróciliśmy we wzdychanie i smutek to, co powiedzieliśmy przedtem, ponieważ w jednych ustach nie mogą się mieścić pochwały Jowisza i pochwały Chrystusa. Sam rozważ, jak szkodliwą i bezbożną rzeczą dla biskupa jest opiewać to, co nie przystoi nawet religijnemu laikowi. I chociaż najmilszy syn nasz, kapłan Kandydus, który później przybył, wypytywany o to dokładnie, zaprzeczył i usiłował was usprawiedliwić, to jednak myśl o tym jeszcze nie opuściła umysłu naszego, bo tak potworną jest rzeczą, by opowiadano coś podobnego o biskupie, że powinno się to szczegółowo i zgodnie z prawdą zbadać, czy było tak, czy nie. Jeśli potem jasno się okaże, że to co nam doniesiono, jest fałszem, i wiadomo będzie, że nie zajmujecie się bredniami i literaturą świecką, to i Bogu naszemu złożymy dzięki, że nie dopuścił do skalania serca waszego bluźnierczym wychwalaniem bezeceństw, i już spokojnie bez żadnego wahania będziemy mogli pomyśleć o przychyleniu się do waszej prośby.
     Bardzo zaś polecamy wam mnichów, których posyłamy wraz z najmilszym synem naszym kapłanem Laurencjuszem i opatem Mellitusem do najprzewielebniejszego brata i współbiskupa naszego Augustyna, aby przy waszym poparciu we wszystkich sprawach, Czcigodny Bracie, żadna zwłoka nie mogła im przeszkadzać w podróży.

św. Grzegorz - Listy, t. 4 , wyd. PAX w-wa 1955, s. 89 - 90

Jak widac z powyższego listu reakcja Grzegorza była jasna i zdecydowana. Wynikała ona głównie z dawna w Kościele tradycji, że biskup nie może być jednocześnie nauczycielem świeckich przedmiotów, czyli wspomnianej tutaj "literatury starożytnej" Wysokie wymagania stawiane biskupom wynikały głównie z tego iz z zdecydowana większość biskupów pochodziła z bogatych arystokratycznych rodów i wcześniej sprawowała różne świeckie funkcje. W związku z powyższym wymagano od takich kandydatów "nawrócenia umysłu" i spełnienia wymogu próby.
Wyraźnie mówi o tym kanon synodu w Sardyce uchwalonych w roku 343:

kanon 10:
                Biskup Hozjusz powiedział: "Uważam nadto, że z uwagą i troska należy zastanowić się nad taką oto sprawą; jesli człowiek bogaty albo prawnik sądowy ubiegałby się o urząd biskupa, nie należy go promować, o ile nie pełnił uprzednio funkcji lektora oraz godności diakona i prezbitera; jesli w ten sposób przejdzie przez wszystkie stopnie i zostanie uznany za godnego, będzie mógł osiągnąć godność biskupa; sprawowanie funkcji na każdym stopniu ma trwać pewien czas, dostatecznie długi, aby mogła się ujawnić wiara kandydata, jego wytrwałość, szlachetność i zacność obyczajów, a on samu uznany za godnego boskiego kapłaństwa osiągnie najwyższą godność. Nie wypada bowiem i nie dopuszcza tego dyscyplina kościelna ani zdrowy rozsądek, aby w tym względzie postępować nierozważnie i nieodpowiedzialnie, pochopnie ustanawiając biskupa, prezbitera albo diakona. Słusznie wszak osoba taka mogłaby być uznana za neofitę, a święty Apostoł, który był również nauczycielem pogan, wyraźnie zakazuje pochopnego dokonywania ustanowienia. Długotrwała bowiem próba w sposób wyraźny ukaże tryb życia i charakter każdego".
    Wszyscy biskupi stwierdzili, że aprobują wniosek i że nikt nie powinien występować przeciw niemu".

Acta synodalia 50-381, wyd. WAM Kraków 2006, s. 152

     Postępowanie Grzegorza było więc prostą konsekwencja wynikająca zarówno z wcześniejszej praktyki jak i przepisów synodalnych. Trzeba pamiętać przy tym iż tak wysokie wymagania sprawdzały się w praktyce. Także i biskup Dezyderiusz był jednym z tych biskupów którzy swoim życiem i śmiercią poświadczyli wierność nauczaniu Kościoła. Dezyderiusz był jednym z tych biskupów ktorzy zwrócili ostro uwagę królowi Teuderykowi II za jego rozwiązły tryb życia co doprowadziło do usunięcia biskupa w roku 602 ze stolicy biskupiej. Najprawdopodobniej śmierć Dezyderiusza była wynikiem zaplanowanego  działania ze strony królowej Brunhildy Dezyderiusz poniósł śmierć z rak nasłanych przez królową zabójców.  Zginął najprawdopodobniej ok. 611 roku. Jego kult rozwinął się bardzo szybko, umiejętnie rozpropagowany przez wrogów Brunhldy.
Powróćmy jednak do źródeł tak jednoznacznej postawy papieża Grzegorza wobec kultury antycznej.
Bardzo silny wpływ wywarł na taka postawę powstały prawdopodobnie w II połoiwie V wieku zbiór prawa znany jako Statuta Ecclesiae Antiqua.
Zbiót ten jest na tyle ciekawy że przytocze jego tekst w oddzielnym wątku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz