poniedziałek, 25 listopada 2013

Berta - królowa Kentu

     W procesie chrystianizacji Europy olbrzymią i niedocenianą rolę odegrały kobiety. Nie wiadomo jak potoczyłyby się dzieje Europy gdyby nie kobiety będące żonami i córkami władców. To prawda, że ich małżeństwa były najczęściej, posługując się dzisiejszymi kategoriami, tak jakby transakcją handlową, manifestacją znaczenia danego rodu czy też próba powiększenia strefy wpływów. Jednym słowem - kobiety były bardzo często tylko pionkami w ramach gry politycznej toczonej przez mężczyzn.
     A jednak - gdyby nie one i ich codzienna obecność w, niejednokrotnie nieprzyjaznym dla nich, środowisku, to nie wiadomo czy ich królewscy małżonkowie nie podjęliby innych decyzji.
     Jedną z takich nieznanych kobiet była Berta córka króla Chariberta I - władcy Paryża i niezbyt ciekawego od strony moralnej władcy. Nie będę wgłębiał się w dzieje tego władcy, jedyną istotna dla tematu informacją jest to że Berta była jego córką z pierwszego małżeństwa króla z Ingobergą urodzona w 539 roku, chociaż z datą urodzin jest wiele wątpliwości, ale z sugestii Grzegorza można domniemywać że urodziła się znacznie później,.
     Niewiele wzmianek związanych z jej osobą zachowało się w źródłach frankijskich. Nawet tak sumienny kronikarz jak św. Grzegorz z Tours, pierwszy kronikarz frankijski w swoim monumentalnym dziele: Historia Francorum poświęcił Bercie dwie krótkie wzmianki. Oto one:

IV, 26  "Z kolei król Charibert pojął za żonę Ingeborgę, z którą miał córkę. Ta poślubiła później męża
              i odeszła do Kentu" .

IX, 26 "... W kilka miesięcy później, owładnięta nagłą chorobą, zeszła z tego świata.... Miała, jak
             sądzę, siedemdziesiąt lat, pozostawiła jedyną córkę, którą w małżeństwo pojął syn jakiegoś
             króla z Kentu".

     Tyle informacji dostarcza Grzegorz z Tours. Jak więc widzimy postać dość tajemnicza i nie zwracająca na siebie uwagi. A kim w takim razie był jej małżonek, którego imienia nie pamieta Grzegorz?
      Jest to Etelbert syn Eormenrica, pierwszego poświadczonego historycznie władcy Kentu. Mieszkańcy Kentu w zdecydowanej wiekszości byli w ówczesnych czasach potomkami najeźdźców pochodzących z Jutlandii.  Urodził się ok. 552 roku i jeszcze jako poganin prawdopodobnie ok. 588 roku poślubia Bertę, córkę Chariberta. Władcy Kentu władający południowymi rubieżami Brytanii oraz wyspą Wright byli w sferze zainteresowań władców frankijskich. Stąd teź zgoda na zawarcie małżeństwa które miało rozszerzyć te wpływy, dzięki, jak można domyślać się, przyjęciu chrześcijaństwa za pośrednictwem Franków. Ale władca Kentu był władcą rozumnym i postąpił podobnie jak Mieszko który nie chciał przyjąć nowej wiary za pośrednictwem Niemców.
    Oddajmy teraz głos dla innego wielkiego dziejopisa, św. Bedy Czcigodnego który w swojej "Historii kościelnej narodu angielskiego"  tak opisuje owe wydarzenia: 

     I.25. "Umocniony tedy zatwierdzeniem świętego Ojca Grzegorza powrócił Augustyn wraz ze sługami Chrystusa, którzy z nim byli, do dzieła głoszenia Ewangelii i dotarł do Brytanii. Był wówczas w Kent potężny król Etelbert, który władzę swoją rozciągał aż w pobliże wielkiej rzeki Humber, rozdzielającej południowe narody Anglów od północnych. Na wschód od Kent leży niemała wyspa Tanet, licząca według sposobu szacowania Anglów 600 familii, oddzielona od kontynentu rzeką Wuantsumu, szeroką na trzy stadia, a dającą się przejść tylko w dwu miejscach, obydwie bowiem odnogi rozszerzają się ku morzu.
     Na niej to więc wylądował sługa Boży Augustyn i towarzysze jego w liczbie, jak podają, czterdziestu. Na polecenie świętego ojca Grzegorza przyjęli do swego grona tłumaczy z ludu frankońskiego. Augustyn posłał do króla Etelberta z oznajmieniem, że przebywa z Rzymu i przynosi mu najlepszą nowinę. Kto przyjmie ją z uległością, bez wątpienia otrzyma w niebie szczęście wieczne i królowanie bez końca z Bogiem żywymy i prawdziwym. Usłyszawszy to król, kazał im pozostać na wyspie, na którą przybyli, tudziez zaopatrzyć ich we wszystko konieczne aż do czasu, gdy się zastanowi co ma czynić. Albowiem już przedtem dotarła do niego wiadomość o religii chrześcijańskiej dzięki temu, że za żonę miał chrześcijankę Bertę z królewskiego rodu Franków. Otrzymał ją od jej rodziców pod tym warunkiem, że będzie mogła bez przeszkód zachowywać obrządek swojej wiaryi religii, i to pod opieką biskupa Liudharda danego jej do pomocy w wierze."

     Przerwę w tym momencie  tekst narracji Bedy Czcigodnego gdyż dalsze informacje dotyczą już rozmów króla z wysłannikami papieża i podjęcia decyzji o przyjęciu chrześcijaństwa.  W cytowanym powyżej fragmencie zawarte są wszystkie informacje o Bercie jakie zawarte sa w dziele Bedy.
Jak możemy przeczytać władcy frankijscy oczekiwali że wraz z małżeństwem i poprzez zagwarantowanie wolności wyznawania swojej religii przez królewską małżonkę władca Kentu przyjmie nowa wiarę za  pośrednictwem Kościoła frankijskiego, co w konsekwnecji wprowadziłoby królestwo Kentu w orbitę wpływu Franków.
    Na pewno obecność Berty i jej praktyki religijne nie pozostały bez wpływu na podjęcie decyzji przez króla. Jednakże względy polityczne spowodowały że wolał przyjąć nową wiarę z rąk wysłanników papieża.
     Niemniej wpływ Berty na Etelberta był niewątpliwy i znajduje to odbicie w liście jaki skierował papież Grzegorz do królowej: Oto treść tego listu:

                                                      List XI, 35
                                        Grzegorz do Berty, królowej Anglów   
                                                                                                                   czerwiec 601

     "Kto po piastowaniu władzy ziemskiej chce osiągnąć chwałę królestwa niebieskiego, musi usilniej pracować nad gromadzeniem zysków dla swego Stwórcy, aby ku rzeczom pożądanym mógł postępować po stopniach swego działania - jak właśnie ku naszej radości wy uczyniliście. Oto najmilszy syn nasz, kapłan Laurencjusz i mnich Piotr powracając opowiedzieli nam, jaką okazała się Chwalebność Wasza względem najprzewielebniejszego brata i współbiskupa naszego Augustyna oraz jak wielkiej pomocy mu użyczyła i jak wielką miłością go darzyła. I błogosławimy Boga wszechmocnego za to, że nawrócenie narodu Anglów łaskawie raczył zachować waszej zasłudze. Bo jak przez godną pamięci Helenę, matkę najpobożniejszego cesarza Konstantyna, zapalił serca Rzymian do wiary chrześcijańskiej, tak też - jak ufamy - miłosierdzie Jego działa w narodzie Anglów przez gorliwość Waszej Chwalebności. Ale już dawno powinniście swą roztropnością, istotnie chrześcijańską, wpłynąć na umysł sławnego syna naszego, waszego małźonka, aby dla dobra królestwa i swej duszy kierował się wiarą, którą wyznajecie, aby za niego, i przez niego za nawrócenie całego narodu dostała się wam godna zapłata w radości niebieskiej. Skoro bowiem - jak powiedzieliśmy - Chwalebność Wasza jest silna przez prawdziwą wiarę i w umiejętnościach wykształcona, nie powinno to być dla was ani uciążliwe, ani trudne; a ponieważ za wolą Bożą obecnie jest czas odpowiedni, działajcie, byście przy współdziałaniu łaski Bożej mogli z nadwyżką nadrobić zaniedbanie.
     Nieustannym zachęcaniem krzepcie więc umysł sławnego małźonka waszego w umiłowaniu wiary chrześcijańskiej; niech wasza troskliwość wpaja mu coraz większą miłość ku Bogu i tak zapala jego ducha także ku najpełniejszemu nawróceniu poddanego mu narodu, abyście składali wielką ofiarę gorliwej pobożnosci Panu wszechmocnemu i aby to, co o was opowiadano, wzrastało w was i w zupełności okazało się prawdą; wieści o waszych zasługach dotarły bowiem już nie tylko do Rzymian, którzy gorąco się modlili o wasze życie, ale także do różnych miejscowości, a nawet aż do najjaśniejszego władcy w Konstantynopolu. Jak wielką więc radość sprawiło nam popieranie przez was chrześcijaństwa, tak niech również aniołowie w niebie cieszą sie z waszego doskonałego działania. Tak pobożnie i z całych sił popierajcie wspomnianego najprzewielebniejszego brata i współbiskupa naszego oraz sługi Boże, które tam posłaliśmy, w dziele nawracania waszego narodu, abyście i tu szczęśliwie królowali ze sławnym synem naszym, waszym małżonkiem, i po wielu latach dostąpili także przyszłego żywota w niekończącej się radości. Prosimy też Boga wszechmocnego, aby ogniem swej łaski zapałał serce Waszej Chwalebności do czynienia tego, o czym mówiliśmy, i użyczył wam owocu wiekuistej nagrody za miłe Mu działanie."

   Tak chwali królową Bertę za dotychczasowe postępowanie i wzywa do nieustannego wspierania małżonka. Nie zachowało się więcej informacjo o Bercie, zmarła prawdopodobnie około 612 roku, miała dwoje dzieci syna Eadbalda i córkę Ethelburgę czczoną jako świętą. Wyszła za mąż za króla Northumbrii Edwina który dwa lata po ślubie przyjął chrześcijaństwo. Spełniła więc podobna rolę do jak matka królowa Berta. 

Teksty źródłowe pochodzą z:
  św. Grzegorz - Listy, t IV, wyd. PAX W-wa 1955, s. 90-91
  Beda Czcigodny - Historia kościelna narodu angielskiego w: A. Bober - Millenium. wyd. TN KUL Lublin 1991, s. 73-74
  Grzegorz z Tours - Historia Franków, wyd. Benedyktynów, Tyniec 2012, s. 196, s. 432   
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz