wtorek, 25 grudnia 2012

Roman Pieśniarz - Hymn na Boże Narodzenie

Boże Narodzenie, dzień w którym zmieniło się wszystko. Staliśmy się nowymi ludźmi. Niech więc w ten dzień zabrzmią słowa jednego z największych bizantyjskich poetów-mistyków, autora najsłynniejszej pieśni liturgicznej Kościoła greckiego , hymnu - Akathistos. Tym poetą jest żyjący w VI wieku Roman o przydomku Pieśniarz. Niewiele wiemy o jego życiu.
Miał pochodzić z Emezy w Syrii, pochodził prawdopodobnie z rodziny żydowskiej. Był diakonem w Berycie, a pomiędzy rokiem 491 a518 miał przybyć jako diakon do Konstantynopola, gdzie zmarł około 560 roku. Jego działalność literacka przypada więc na lata panowania cesarza Justyniana. Z jego obfitej spuścizny literackiej, miał napisać około 1000 hymnów - kontakionów z których do naszych czasów przetrwało 85. Jednym z nich jest "Hymn na Boże Narodzenie" którego tekst chcę teraz przytoczyć:




                                            Hymn  na  Boże  Narodzenie


     Betlejem raj nam otwarło, nuże, popatrzmy; pokarm słodki w ukryciu znaleźliśmy, nuże więc, bierzmy dobra rajskie z głębi jaskini. Bo tam się objawił korzeń, wprawdzie nie nawodniony, ale rodzący zbawienie, bo tam znaleźliśmy studnię nie wykopaną, z której niegdyś Dawid się napić zapragnął; tam Dziewica zrodziła Dziecię, które natychmiast zaspokoiło pragnienie Dawida i Adama. Dlatego więc śpiesznie podążmy do miejsca, gdzie jest zrodzone Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Ojciec Matki sam chciał się stać Jej Synem; Zbawiciel dzieci, sam spoczywa w żłobie. Na niego patrząc mówi Ta, która Go zrodziła: "Powiedz mi, Dziecię, jak we mnie posiany zostałeś i jak się we mnie zrodziłeś. Widzę Cię, moje wnętrzności, widzę i pełnam podziwu, bo pełne są mleka me piersi, a jednak małżonką nie byłam. I widzę Ciebie, w pieluszki owiniętego: i widzę mój kwiat dziewictwa dlaje pieczęcią okryty; Ty bowiem go strzegłeś, gdyś raczył się narodzić, Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

    O, Królu Najwyższy, cóż masz z nami, biednymi, wspólnego? Stwórco świata, po co przyszedłeś na ziemię? Jaskinię umiłowałeś czy żłóbek ukochałeś? Oto nie ma miejsca w zajeździe dla Twej Służebnicy. Nie mówię miejsca, lecz nawet jaskini. Bo nawet owa jaskinia do kogoś innego należy. Gdy Sara dziecko zrodziła, dostała w dziale ziem wiele, a ja nawet nie mam leża, a tylko używam jaskini, którą zamieszkać zechciałeś, Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Te słowa cicho wyrzekłszy i Znawcę rzeczy niewidzialnych błagając, usłyszała, że magowie Dzieciątka szukają. Więc do nich zwróciwszy się zawołała Dziewica: "Kimże jesteście?" a oni Jej na to: "A kimże Ty jesteś, że porodziłaś taką Dziecinę? Kto jest Twym ojcem i kto jest Twą matką, żeś Matką i Żywicielką stała się Syna bez ojca. Widzą Twą gwiazdę, zrozumieliśmy, że się nam objawiło Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Jasno nam bowiem Balaam przedłożył znaczenie słów wypowiedzianych. Rzekł on, że wkrótce gwiazda powstanie, co zgasi wszelkie wróźby i przepowiednie: Gwiazda, co przypowieści mędrców rozwiąże, ich słowa oraz zagadki; Gwiazda od gwiazdy nam jaśniejącej o wiele jaśniejsza, bo jest nią sam Twórca gwiazd, o którym przepowiedziano: "Z Jakuba wyrośnie Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg".

     Gdy dziwne te słowa Maryja usłyszała, Dziecię swoich wnętrzności, padłszy na twarz, uczciła i z płaczem rzekła: "O, Dziecię, jak wielkim, jak wielkim jest wszystko, co uczyniłeś dla mej niskości. Oto magowie z daleka Cię wypatrują: ze Wschodu władcy potężni oblicza Twego pilnie szukają; lud Twój bogacze błagają, by Ciebie ujrzeć, bo Twoim ludem są Ci, ktorym dałeś się poznać Ty, o Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg!

     Ponieważ lud ten jest Twój, Dziecię, rozkaż, by do Twej jaskini weszli, aby zobaczyć biedę bogatą, czcigodne ubóstwo. Tyś moją chwałą, tyś moją chlubą, dlatego się nie zawstydzę! Ty jesteś łaską, Tyś jest ozdobą tego namiotu i moją, daj więc znak, aby weszli! Cóż moja niskość może tu znaczyć, gdy Tyś mym skarbem, który królowie przyszli zobaczyć, magowie i królowie wiedzący, że się objawiło Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg".   

     Jezus Chrystus, co Bogiem prawdziwie jest naszym, niewidzialnie dotknął myśli swej Matki: "Wprowadź - powiedział - tych, których wiodłem tu Słowem, bo moje słowo tym zajasniało, co mnie szukają w ciemności. Jest bowiem gwiazdą dla oczu cielesnych, ale jest mocą dla oczu umysłu. Wędrując z magami, ona mi właśnie służyła, a tu nad jaskinią stojąc, wypełnia swoją posługę, a promieniami wskazuje miejsce, gdzie się narodziło Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Przyjmij teraz, Czcigodna, przyjmij tych, którzy mnie przyjeli, w nich bowiem Ja się znajduję jak w Twoich objeciach; i choc od Ciebie się nie oddaliłem, to z nimi tutaj przyszedłem". Ona chętnie otwiera bramę i chętnie przyjmuje orszak przybyłych magów. Otwiera bramę, Ona sama, co bramą jest nie do przebycia, którą jedynie sam Chrystus przebyś mógł, bo nie straciła nigdy skarbu swojej czystości. Ona otwiera bramę, z której zrodziła się Brama, Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Magowie natychmiast wchodzą do groty-komnaty. A widząc Chrystusa zadrżeli, bo oto ujrzeli Matkę Chrystusa i Jej Oblubieńca, i z lekiem mówili: "Czy Ten jest Synem zrodzonym bez ludzkich przodków? Jak więc, Dziewico, Małżonka tu Twego widzimy, w tej chwili, tu wewnątrz, w tym domu? Wszak był bez skazy Twój stan błogosławiony, lecz bacz, by nie brano Ci za złe, że mieszkasz z Józefem! Wszak tłum złośliwy szuka, gdzie jest zrodzone Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg".

     "Ja wam wyjasnię - do magów rzekła Maryja - jak to się stało, że Józef przebywa w mym domu, aby się ci zawstydzili, co mnie szpetnie oskarżają. On sam wam opowie, co usłyszał o Dziecku moim, bo we śnie ujrzał anioła świętego, który wyjaśnił, jak poczęłam; gdy cierpiał, ognista wizja pouczyła go nocą o zmartwień przyczynie. Stoi więc Józef, aby wam dowieść, że jest tu z nami Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Mówi wam jasno wszystko, co sam usłyszał, wyjaśnia prosto, co widział i pośród niebios mieszkańców, i pośród ludów ziemi: więc o pasterzach, jak z nimi głosy łączyły duchy ogniste i jak przed wami, magowie, kroczyła gwiazda błyszcząca, co drogę wam wskazała. A więc porzućcie to, co było już powiedziane, a nam opowiedzcie to, co się wam przydarzyło. Skąd przybywacie, skąd wiedzieliście, że się objawiło Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg?" 

     Gdy im te słowa rzekła Pełna Blasku, światła ze Wschodu tak jej odpowiedziały: "A więc chcesz wiedzieć, skąd przyszliśmy tutaj? Z ziemi chaldejskiej, gdzie się nie mówi: Bóg Bogów jest Panem, aż z Babilonu, w ktorym nic nie wiedzą, kto jest stwórcą rzeczy wielbionych. Tam jednak przyszła i nas odiągnęła od ognia perskiego iskra Twojego Syna. I opuściliśmy ogień wszystko trawiący, bo ujrzeliśmy ogień, który orzeźwia, a jest nim Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Marnością wszystko, marnością wszystkie rzeczy: lecz u nas nikt się nie znajdzie, co sądzi tak. Jedni błądzą, a inni są oszukiwani. O, Dziewico, dzięki Twojemu Synowi, że nas wybawił nie tylko z błędu, lecz i z ucisku, od ludów wszystkich krain, któreśmy przemierzali, od ludów nieznanych i od języków niepojętych, gdy to wędrując przez lądy i badając je w blasku gwiazdy pytaliśmy, gdzie jest zrodzone Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Mając jeszcze to światło, które nas wiodło, przeszliśmy całą Jerozolimę, spełniając słusznie słowa proroctwa: usłyszeliśmy bowiem, że Bóg jej groził, że ją przebudzi. A więc z tym światłem przewędrowaliśmy chcąc znaleźć wielki dzień sądu. Ale go nie znaleźliśmy, zabrali bowiem jej arkę przymierza i wszystkie skarby, które w niej były, bo choć stare mija, to wszystko odnowiło Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg".

     "A więc - Maryja rzecze poboznym magom - przeszliście całą Jerozolimę, to miasto, które proroków zabija, jakżeż? Bezkarnie ją przebyliście, miasto zawistne? Jak Herodowi, co dyszy mordem, rządzi bezprawiem, umknąć zdołaliście?" A oni do Niej mówią: "Dziewico, nie umknęliśmy, lecz go zwiedliśmy, wszystkich spotkanych bowiem pytamy, gdzie jest zrodzone Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg?"

     Gdy Matka Boża słowa te usłyszała, pyta ich znowu: "O cóż was pytał Herod król i faryzeusze?" - "Herod nas najpierw - jak rzekłaś - pytał, a potem pierwsi Twojego ludu pilnie pytali, kiedy powstała gwiazda, co teraz przed nami błyszczy. A gdy poznali, jak niewidzący widzieć nie chcieli Tego, którego przecież szukali. Bo trzeba, aby przez szukających było widziane Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Za głupich nas mieli, sami szaleni, zapytywali: Skąd i jak tu przyszliście? Jakżeż przeszliście nieznane ścieżki? A my z kolei ich pytaliśmy o to, co wiedzieli: A jakże wyście niegdyś przejść mogli serce pustyni, którą przeszliście? Ten, co prowadził was tu, z Egiptu. Ten sam nas do siebie przywiódł z Chaldei; wtedy słup ognia, a teraz gwiazda: Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Gdziekolwiek szliśmy, gwiazda nas wiodła tak, jak was Mojżesz, który was laską wiódł, ona dokoła sieje blask Bożej wiedzy. Was niegdyś manna żywiła i skała poiła, a nas Jego łaska napełniała. Jego więc łaską jesteśmy karmieni. Nie myślimy już do Persji skierować swych kroków, wędrując drogą nie utorowaną, ale pragniemy ujrzeć Go, paść na kolana i Go uwielbić, bo to jest Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg."

     Tak powiedzieli prawi magowie, a święta Dziewica wszystko to w sercu zapieczętowała, a poświadczyła Dziecina ich słowa czyniąc, że Matkazostała czystą po narodzeniu, oraz sprawiła, że magowie po długiej drodze nie byli zmęczeni: nikt nie odczuwał zmęczenia tak ducha, jak i nóg, jak nie odczuwał Habakuk, gdy do Daniela przybył. Ten, co ukazywał się prorokom, ukazał się także magom: Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     To wszystko opowiedziawszy, magowie wzięli do rąk dary i upadłszy na twarz przed Darem Darów i Balsamem Balsamów, przynieśli Chrystusowi złoto, mirrę i kadzidło, wołając: Przyjmij ten dar potrójny jak trishagion śpiewane przez serafiny i nie odrzucaj go jak ofiarę Kaina, ale weź je w ramiona tak, jak ofiarę Abla, przez ręce Twej Rodzicielki, z której jesteś zrodzony, Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Na te dary nowe oraz wspaniałe patrzy teraz Niepokalana, na magów dary w rekach niosących, którzy na twarz padają, na gwiazdę, co jasnym jest znakiem, na pasterzy, co hymny śpiewają, i Twórcę i Pana rzeczy tych wszystkich błaga tymi słowami: "Gdybyś przyjął, Dziecię me, dary potrojne, przyjmij także potrójne błaganie Tej, ktora Ciebie zrodziła: błagam Cię o pogodę, o plony ziemi, i za mieszkającymi na niej: pojednaj wszystkich, bo ze mnie jesteś zrodzony, Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Bo ja nie tylko jestem Twą Matką, o Zbawco łaskawy, nie na darmo Cię mlekiem karmię, Ciebie, coś mleka potokiem, ale za wszystkich Ja Ciebie błagam: Tyś mnie przecież uczynił swojego rodu ustami i chwałą; we mnie bowiem ma cała ziemia obronę potężną i mur, i oparcie. Na mnie spoglądają ci, co zostali wygnani z raju rozkoszy, bo ich tym znowu wprowadzam. Niech wszechświat się dowie, że Ty jesteś ze mnie zrodzony: Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg.

     Zbaw świat, Zbawicielu, bo po to przecież przyszedłeś. Odnów wszystko, co Twoje, boś po to zajaśniał dla mnie, dla magów i dla całego stworzenia. Patrz! Oto, magowie, którym ukazałeś światło swego oblicza, padli przed Tobą i Tobie dary przynieśli, dary piekne i pożyteczne, dary wyszukane i jakże mi teraz potrzebne, bo muszę wkrótce udać się do Egiptu, uciekać tam z Tobą, z Twojego powodu, mój Przewodniku i Synu, mój Stwórco, mój Odkupicielu, Dzieciątko Małe, Przedwieczny Bóg".

   Tekst zaczerpnięty z:  Leokadia Małunowiczówna - "Antologia modlitwy wczesnochrześcijańskiej", Lublin 1993, s.322-326
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz