czwartek, 17 października 2013

Ewagriusz z Pontu - Pouczenie

Wśród wielu pism Ewagriusza z Pontu - mnicha który poprzez swoje pisma wpłynął znacząco na rozwój teologii monastycznej znajduje się niewielkie pismo adresowane do współbraci, a które jak myślę, nadal pomimo upływu wieków pozwala nam zapoznać się z tym co można nazwać ascezą myśli. Coś, co także i dla współczesnych warte jest poznania.

                                  
                                           POUCZENIE  - PARAENETICUS

     Wiesz bracie, że gdy ktoś pragnie wyruszyć w daleką podróż, najpierw ją bada, a następnie dobiera sobie takich towarzyszy podróży, o których wie, że chce wyruszyć w ich towarzystwie, aby kiedyś nie ponieść od nich szkody, zostając [sam] na drodze. Podobnie tez ktoś, kto uznał za właściwe zabrać się do realizacji planu sprawiedliwości co do samego siebie, niech uważa i niech wybierze odpowiedni dla siebie sposób życia, stosownie do własnych sił. Należy raczej tak wybierać, żeby zaczynać ostrożnie a kończyć z mocą, żeby posuwać się naprzód od rzeczy drobnych aż po wielkie, oraz nie porzucać uprzednio wybranego, właściwego sposobu życia w czasie pomiędzy jego początkiem i końcem, a także, by trudu nie czynić daremnym przez podtrzymywanie zażyłości ze względu na ludzi. Jeśli bowiem ci, co podróżują, już pierwszego dnia przyśpieszą marsz i utrudzą samych siebie, przez wiele dni są słabi i zaprzestają podróży. Jeśli zaś zaczynają idąc powoli, żeby przyzwyczaić się do marszu, pod koniec, nawet jeśliby szli długo, nie słabną. Tak samo ilekroć ktoś zapragnie poświęcić się trudom około cnoty, niech ćwiczy siebie samego powoli, aż dojdzie do doskonałości.

     Pierwsi spośród naszych ojców podjęli liczne trudy, a ich sposoby postępowania róźniły się między sobą tak, że mogli spróbować się we wszystkim. Ty jednak nie dręcz się licznymi spośród trudów wprowadzając zamieszanie, lecz staraj się gorliwie, żeby twój sposób postępowania pozostawał w ukryciu. Zatem stosownie do własnej słabości wybierz sobie jedną drogę, idź nią, a będziesz żył. Bo litościwy Pan przyjmuje cię nie przez wzgląd na twoje trudy, lecz, jak ofiarę ubogich, że względu na postanowienie twej woli.

     Jeśliby pojawiła się u ciebie myśl, by dodać sobie trudów, nie czyń tego pośpiesznie, ale okaż cierpliwość. Jeśliby ta myśl trwała w tobie i przynaglała cię do pomnożenia sobie trudów, wyjaw ją starszemu, ponieważ przynosi to korzyść, i wykonaj to, co ci zaleci, gdyż jest to rzecz Boża. Jeśliby ci się to przydarzyło raz i drugi, nie myśl jeszcze, że jest to sprawa szatana, starającego się podstępnie cię omotać. Ponieważ tak powiedziano ojcom o wszystkich rodzajach myśli, to samo więc odnosi się także do tych myśli, my zaś nie posiedliśmy jeszcze ich umiejętności rozróżniania duchów. 

     Trzeba, żeby zamierzający przyjąć ten sposób życia był przebiegły i zarazem szczery, mądry i głupi, chytry i nie ociężały, pierwszy w tym, co szlachetne, ostatni w tym, co złe. Bądźmy mądrzy, abyśmy strzegli naszego sposobu postępowania, a wtedy nie oszukają nas złe duchy. Bądźmy wolni od wszelkiego zła, abyśmy nie żywili żadnej złej myśli o naszych towarzyszach, i nie pamiętali o krzywdach wyrządzonych przez bliźniego. Łagodność postaw ponad wszystkim, ona bowiem jest dowodem i stanowi podstawę wszystkich twych dobrych dzieł. Pokłon twój niech będzie pełen uniżenia, a mowa twa niech będzie pokorna, byś stał się miły Bogu i ludziom, a Duch Boga w tobie zamieszka; On sam w swej miłości przyjdzie i u ciebie uczyni [sobie] mieszkanie, zamieszka u ciebie i rozłoży się obozem, ujrzysz Go własnymi oczyma, o ile tylko twe serce będzie czyste; On zasieje w tobie dobre nasienie poznania Jego dzieł i zachwytu nad Jego wspaniałością, jeśli przejmiesz się troską o usunięcie z twej duszy materii pożądliwości, cierni i ostów złych obyczajów.

     Zatroskany o swą duszę i nawracający się grzesznik, podobny jest do naczynia pełnego nieczystości i zabrudzonego, które się obmywa, a ono po wyczyszczeniu jaśnieje. Podobny jest również do węgla czarnego i nie dającego ciepła, który - po zetknięciu z ogniem - obdarzony zostaje zdolnością świecenia i [daje] wielkie ciepło. Podobny jest on również do naczyń ze złota i srebra, przeżartych rdzą i wyczyszczonych, do ciała, w które tchnieto ducha, do umarłego, który został wskrzeszony, do tego, który zaginął i odnalazł się, do owcy zbłąkanej, którą na powrót się przyprowadza [do zagrody], do chorego, który odzyskuje zdrowie, do ubogiego, który zyskuje bogactwo, do uciśnionego, który doznaje radości, do głodnego, który doznaje nasycenia, do królewskiego obrazu, który jest odnawiany, do opuszczonego domu, w którym król, po wstapieniu doń, decyduje się zamieszkać i go odnawia.

     Miluj zatem nawrócenie i poddaj kark swój pod jego jarzmo, pojednaj sie ze swym Panem odwracając się od złych czynów, ku czynom szlachetnym. Natychmiast okaż gotowość pojednania, póki jest czas, póki masz władzę nad swą duszą, spraw żebyś posiadł siłę, a po tym wszystkim myśl o sobie jako o słudze gnuśnym, jako że nie możesz oddać tyle, ile jesteś winien. Mów do duszy swojej: jestem najemnikiem, czemu więc ociągam sie z wykonaniem mej pracy? Otrzymałem wezwanie, czemu więc lekam sie przebywać wśród towarzyszy? Obarczony jestem znacznym długiem, kiedyż go spłacę? Droga moja jest długa, jakie zaopatrzenie jest mi niezbędne i kiedy przejdę ją do końca? Pan mój posłał po mnie i wezwał mnie, kiedyż wyjdę mu na spotkanie? Trzeba mi biec, czemu więc dźwigam ciężar ziemskich spraw, szamocząc się w więzach miłości tego świata? Moi towarzysze czuwają, a ja śpię, moi towarzysze walczą, a ja ulegam w walce, moi towarzysze płaczą, a ja drwiąco się śmieję, moi towarzysze cierpią ucisk, a ja się raduję, moi towarzysze zachowują milczenie, a ja głupstwa gadam, moi towarzysze zajmują się Panem, Jego królestwem i chwałą, a ja zajmuję się tym, co przed chwilą wyznałem, ponieważ od nich odszedłem.

     Gdy zapragniesz powstać nocą, a ciało twe będzie ociężałe, rozważaj wszystkie wymienione rzeczy, rozpłomień swe serce [myśląc], jak tamci stają na nogi, jak się pochylają, jak padają na kolana, jak płaczą, jak wołają wśród jęków, jak wzdychają z powodu uciążliwości ciała, jkak upojeni są miłością, zapominając o swej naturze, jak śpiewają Panu psalmy w swych sercach, a wtedy ich ćwiczenie tobie napełni światłem wszelki trud i pracę, ty zaś gorliwie oddawać się będziesz modlitwie wśród łez. I znowu przypomnij sobie, jak tamci są czujni wśród swych zajęć, jak wyruszają w drogę, uprawiają ziemię, pracują jako rzemieślnicy, jako pasterze, dozorcy i sprawujący opiekę nad trzosem. I jeśli tamci wszelki ten trud podejmują z powodu rzeczy przemijających, o ileż wiekszym dłuźnikiem jestem ja wobec mojego Pana?

     Stając do modlitwy nie zaczynaj opieszale, abyś całej modlitwy nie sprawował bez skupienia, leniwie i niezdecydowanie, leczy gdy staniesz [do modlitwy], połóż na sobie pieczęć krzyża, zbierz swe myśli, wytęż pamięć, okaż gotowość, zwróć wzrok ku temu, do którego się modlisz, i zacznij w ten sposób: na początku modlitwy przymuś swą duszę do wylewania łez i doznawania smutku, aby modlitwa twoja w całości stała się pożyteczna. Gdy myśli nie stanowią dla ciebie przeszkody, nie trzeba przerywać każdej modlitwy zanoszonej na siedząco, gdy zaś zamieszanie wywołane przez myśli znów wystąpi przeciw tobie, pomnóż modlitwy i łzy zamiast [śpiewu] psalmów. Wszystko, co mogłoby cię kusić, odrzuć już to przy pomocy słów przeciwstawiających się [pokusie], już to przez cokolwiek innego. Zrozum, co do ciebie mówię. Jeśliby zaś innym razem przyszło ci na myśl jakieś pożyteczne ćwiczenie , wykona je w miejsce psalmów i nie odrzucaj łaski Boga, ale okaż [Mu] swą uległość. Modlitwa, w której nie ma myśli o Bogu i ogladu umysłowego, jest  cierpieniem dla ciała.Nie ciesz się z dużej ilości psalmów, lecz okryj zasłoną swe serce;  lepsze jest jedno słowo wypowiedziane z zaangażowaniem niż tysiące słów wypowiedzianych obojętnie. W czasie modlitwy bądź bez zarzutu, szczery jak dziecko, pełen gotowości, skoro masz ujrzeć na własne oczy chwałę Boga. Oddal od siebie wszelkie wybiegi oraz złe myśli i stań się jak niemowlę odstawione od piersi w ramionach matki. Błogosławiony będziesz, jeśli w czasie modlitwy, wzmoże się wojna [prowadzona] przeciw tobie. Wypowiadaj swe słowa, zastosuj słowa przeciwstawiające się [pokusie], odwołaj się do własnego osądu, odpowiadaj swemu przeciwnikowi z oburzeniem, póki nie zostanie zwyciężony, aż twój Pan, widząc twą trzeźwość, uczyni słusznym twój osą., wyda wyrok na tego, który cię nienawidzi, tak że ów już się nie znajdzie i [Pan] wzmocni twą słabość. Gdyby do walki z tobą przystąpiło pragnienie zbytku, proś Pana o oddalenie go, a jeśli znowu myśli nieczyste wystąpią przeciw tobie, nie upadaj na duchu; nie poddawaj się im, ale nie przyjmuj ich, dając im miejsce w swym umyśle, a natychmiast cofną się i uciekną jak podróżny, który przybywa, żeby spędzić noc, i rano wyrusza. Strzeż się, aby w czasie modlitwy twój umysł nie błąkał się wśród błahych myśli i żebyś zamiast nastawienia pojednawczego nie wzbudził gniewu u sędziego, którego znieważasz. Czyż wobec sędziów odczuwa się strach, a względem Boga lekceważenie? Taki ktoś nie zauważa, gdzie staje, ani nie rozumie, co mówi. Czyż za takiego nie uznaje się tego, kto oddaje się modlitwie, oslepiając równoczesnie umysł namiętnościami?

     Stając na nogi nie ulegaj senności. Przez wielu uznany za zmarłego, odrzuć uprzednio sprawy świata i zapomnij o wszystkim, porzucając troskę o rzeczy, które nie są blisko i nie wspomagają takiej postawy, gdyż senność nie przynosi pożytku tym, którzy takie rzeczy oglądają. Obudź swą duszę, przestępco, twój Pan namawia cię, byś nie błąkał się' wybrani jego aniołowie otaczają cię, byś się nie trwożył, abyś nie lekceważył zbrojnych szyków złych duchów ustawionych przeciw tobie. Wiedz zatem, bracie, że jak aniołowie cieszą sie z naszego powodu i w sposób podobny do wyżej wymienionych oddają chwałę Bogu, tak złe duchy doznają udręki, widząc nas zajętych modlitwą' ponieważ same odmówiły oddania czci [Bogu], starają sie także i nas powstrzymać od oddania chwały Bogu, gdyż dzięki niej udaremniane są ich podstępy i jest ona orężem oraz tarczą przeciw nim. Starają się nas powstrzymać od sprawowania naszych liturgii, a gdy widzą, że nie jesteśmy im posłuszni i cały czas trwamy w naszym sposobie postępowania, usiłują nas spotwarzać za pośrednictwem wprowadzających zamieszanie rozmów prowadzonych przez ludzi, jak również przez rozmowę z ludźmi, z których jedni są nam przyjaźni, inni zaś wrodzy, abyśmy zamienili umiłowanie Boga na umiłowanie ludzi i zamiast, jak nam nakazano, modlić się za naszych nieprzyjaciół, żebyśmy powiększali nienawiść do tych, którzy nas uciskają, i po to, by nasza modlitwa stała się przyczyną gniewu.

     Wzmocnij więc czujność w swej duszy wobec zasadzek przeciwników i strzeż duszy przed gotowymi wyrządzić zło im tylko właściwe, przed tymi, którzy zostali oszukani i sami oszukują. Zacznij zatem ufnie i szybko kroczyć drogą modlitwy, a wyruszysz do miejsca pokoju, trzymając się z dala od miejsca strachu. Gdy zaś twój umysł będzie trzeźwy i osiągnie zrozumienie, dar twej modlitwy zostanie przyjęty jak dar Abla, twój przeciwnik zostanie zawstydzony, a ty sam w czasie swej modlitwy staniesz się postrachem dla złych duchów i słowa ust twoich znajdą uznanie u Boga.

    Tekst pochodzi z: Ewagriusz z Pontu - Pisma ascetyczne, tom 2: seria: Źródła monastyczne r. 36, wyd. Benedyktynów, Kraków 2005, s.149-156

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz