sobota, 9 czerwca 2012

Św. Kolumban Młodszy - reguła mnichów cz. 2

    Św. Kolumban znany byl z bezkompromisowości, zarówno wobec siebie i swoich uczniów w zachowaniu zasad moralnych, jak świadczą o tym teksty zarówno  Reguły jak i Ksiąg pokutnych. Nie miał względu na osoby - takie same wymagania stawiał zarówno maluczkim jak i możnym.
Biograf św. Kolumbana, Jonasz z Bobbio wielokrotnie pisze o tym, że Kolumban nie wahał się upominać nawet i swoich dobroczyńców, jeżeli postępowali niegodnie.
    "Zatrzymał go więc Chlotar u siebie przez tyle, ile mógł dni, a zganiony przezeń za jakieś złe postępki, których nie brakuje na żadnym dworze królewskim, obiecał, iż zgodnie z nakazem świętego męża wszystko naprawi"  - Vita Columbani  I,24
    Konflikt świętego z babką króla Burgundii - Brunhildą przeszedł wręcz do legendy. Mam nadzieję że powrócę do opisu kolei życia Świętego. W tej chwili wracamy do tekstu Reguły dla mnichów.


                                                            III. O pokarmie i napoju


     5.  Posiłek mnichów ma być skromny i spożywany późno; pokarm nie może prowadzić do przesytu, a napój do pijaństwa; chodzi o to, żeby pokrzepiał i nie szkodził. Mają to być warzywa, jarzyny, maka zaprawiona wodą i niewielka ilość lichego chleba, ażeby nie obciążał żołądka i nie przytłumiał umysłu. Ci bowiem, którzy pragną nagrody wiecznej, winni troszczyć się wyłącznie o to, co pożyteczne i potrzebne. Dlatego umiarkowany powinien być tryb życia, tak jak umiarkowany winien być trud, ponieważ prawdziwe rozeznanie polega na tym, że możliwość rozwoju duchowego jest utrzymywana wraz z umartwiającą ciało wstrzemięźliwością. Jeśli bowiem wstrzemięźliwość przekroczy pewną granicę, będzie występkiem, a nie cnotą;  cnota wszak podtrzymuje i zawiera w sobie wiele dóbr. Codziennie więc należy poscić, tak samo jak codziennie należy się pokrzepiać. A skoro codziennie musimy jeść, to powinniśmy w sposób bardziej umiarkowany i oszczędny pobłażać ciału. A jeśli każdego dnia trzeba jeść po to, żeby codziennie się pokrzepić, to również codziennie trzeba się modlić, codziennie pracować i codziennie oddawać się lekturze.


     
                                                   IV. O ubóstwie i deptaniu chciwości


    6.  Mnisi, dla których świat został ukrzyżowany za Chrystusa, a oni dla świata, winni wystrzegać się chciwości, a to dlatego, że zgubne jest dla nich nie tylko posiadanie, ale nawet samo pragnienie posiadania rzeczy niepotrzebnych. Pod uwagę bierze się nie ich majątek, ale wolę. Ci, którzy porzucają wszystko i idą za Chrystusem Panem niosąc codzienny krzyż bojaźni Bożej, mają skarby w niebie. Skoro więc wiele mieć będą w niebie, to na ziemi powinni zadowolić się niewielką ilością rzeczy najpotrzebniejszych wiedząc, iż dla mnichów, którzy są naśladowcami synów proroków, chciwość jest zarazą, zdradą i zgubą dla ucznia Chrystusowego oraz śmiercią dla niepewnych uczniów apostołów. Dlatego też pierwszą cechą doskonałości mnichów jest ubóstwo i pogarda dla majątku, drugą - oczyszczenie z grzechów, a trzecią najdoskonalsze i nieustanne umiłowanie Boga oraz trwała miłość spraw boskich, która idzie za zapomnieniem o sprawach doczesnych. W takim stanie rzeczy, zgodnie ze słowami Pana, niewiele nam potrzeba, albo tylko jednego.  Niewiele jest wszak rzeczy naprawdę niezbędnych, takich, bez których żyć nie można; a może nawet tylko jedno, to znaczy w sensie dosłownym - pokarm. Potrzeba nam jednak czystej myśli dzięki łasce Bożej, abyśmy w sposób duchowy pojęli, czym jest owa niewielka ilość spraw związanych z miłością, o których Pan przypomina Marcie.


                                               V. O deptaniu próżności


    7.  Także i na niebezpieczeństwo próżności wskazał w kilku wypowiedziach Zbawiciel, który dla uczniów swoich, radujących się w owej próżności, powiedział: Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica,  a do Żydów, którzy się pewnego razu chełpili, rzekł: To zaś, co za wielkie uchodzi miedzy ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Pana.  Te zdania oraz sławny przykład chełpiącego się faryzeusza prowadzą do wniosku, iz próżność i pełna pychy chełpliwość zabija wszelkie dobra, bo przecież chełpliwie wysławiane dobra faryzeusza przepadły, a odpuszczone zostały grzechy, o które obwiniał się celnik. Niechaj więc z ust mnicha nie wychodzi wyniosłe słowo, aby nie przepadł jego wielki trud.


                                                VI. O czystości 


     8.  Czystość myśli została wyznaczona mnichowi, bo niewątpliwie do niego mowił Pan, kiedy zwracał się do uczniów przychodzących, aby go posłuchać: Kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Skoro bowiem nad pożądaniem mnicha zastanawia się Ten, któremu mnich został poświęcony, to trzeba się lękać, aby w jego duszy nie znalazł On czegoś, co zasługuje na odrazę, aby przypadkiem nie mieli oczu pełnych rozwiązłości i cudzołóstwa, jak mówi święty Piotr. I na co się zda, jeśli ma dziewicze ciało, jeżeli nie ma dziewiczego umysłu? Bóg przecież, jako Duch, mieszka w duchu i w umyśle, który widzi nieskalanym, w którym nie ma żadnej cudzołóżnej myśli, żadnej skazy zbrukanego ducha ani plamy grzechu.


                                             VII. O porządku modlitw


    Co się zaś tyczy wspólnych modłów, czyli porządku odmawiania psalmów i modlitw, to pewne problemy trzeba tu rozstrzygnąć na sposób kanoniczny, ponieważ różni autorzy różne nam na ten temat przekazali zapisy. Dlatego też i ja ustalę te sprawy w sposób niejednolity, wedle trybu życia i w zależności od zmian pór roku. Ze względu bowiem na kolejne przemiany pór roku porządek modłów nie może być jednolity; wypada, aby był dłuższy podczas dłuższych nocy, a krótszy podczas krótszych. Zatem, zgodnie z przepisami naszych poprzedników, od 24 czerwca wraz z przyrostem nocy powoli zaczyna wzrastać liczba odmawianych psalmów, od minimalnego wymiaru 12 chórów w noc sobotnią czy niedzielną aż do początku zimy, to znaczy do dnia 1 października, kiedy to mnisi odśpiewują 25 antyfon psalmowych, które zawsze następują po dwu odśpiewanych psalmach. Tym  sposobem w czasie dwu wymienionych nocy odśpiewują cały psałterz i przez całą zimę w pozostałe noce śpiewają 12 chórów. Z koncem zimy, przez wiosnę odejmuje się po trzy psalmy na tydzień, tak aby na noce świąteczne pozostało tylko 12 antyfon; mamy więc 36 psalmów codziennego porządku zimowego i 24 psalmy przez całą wiosnę i lato aż do jesiennego zrównania dnia z nocą, czyli do 24 września. W dniu tym wspólne modły wyglądają podobnie jak w dniu wiosennego zrównania dnia z nocą, czyli 25 marca, ponieważ na skutek kolejnych zmian pensum modlitw powoli wzrasta lub maleje.
    Na miarę sił trzeba oceniać nocne officium, zwłaszcza że Twórca naszego zbawienia nakazuje nam czuwać i modlić się w każdym czasie, a Paweł zaleca: Nieustannie się módlcie. Powinniśmy jednak poznać przepisy dotyczące modlitw kanonicznych, wedle których wszyscy zbierają się na modlitwę o oznaczonej godzinie, a potem każdy ma się modlić we własnej izbie, oto więc poprzednicy nasi ustalili, by odmawiać po trzy psalmy w godzinach dziennych, w zależności od przerw w pracy, a dodali do tego wersety wstawiennicze; najpierw za nasze grzechy, potem za cały lud chrześcijański, za kapłanów i wszystkie poświęcone Bogu stany świętego ludu, dalej - za udzielających jałmużny, następnie - za pokój królów i wreszcie za nieprzyjaciół - aby Bóg nie poczytywał im za grzech tego, iż nas prześladują i uwłaczają nam, albowiem nie wiedzą, co czynią.
    O zmierzchu odśpiewuje się 12 psalmów i tyle samo o północy. Na officium nocne, jak powiedziano, przepisane zostały 24 psalmy w czasie krótszych nocy, przy czym - jak już stwierdziłem - zawsze na nocne czuwanie niedzielne i sobotnie wyznaczonych jest więcej psalmów, w niedzielę i w soboty odśpiewuje się indywidualnie 75 psalmów.
    To, o czym była mowa, dotyczy wspólnych modłów, oprócz tego, jak powiedziałem, istnieje na temat modlitwy słuszny przekazany nam przepis, iż szczególne znaczenie mają możliwości człowieka przeznaczonego do modlitwy, bez lekceważenia ślubów, modlić się winien tak, jak pozwala mu na to pełnia jego możliwości albo jak może mu na to pozwolić zdolność jego umysłu, baczenie na potrzeby oraz tryb życia; i na ile - jeśli ma wolny czas i przebywa sam - nakazuje mu to jego zapał, na ile wymaga tego jego wykształcenie albo o ile stan, rozmiar pilności, rodzaj zajęć lub wiek zezwala na czas wolny, tak więc trzeba to wszystko uznać za jednakową doskonałość, mimo że przejawia się ona w różny sposób, ponieważ rozdziela obowiązki w zależności od pracy i miejsca. Dlatego też, chociaż niejednakowa jest długość czasu stania czy śpiewania, to jednak ustawiczne pragnienie modlitwy w sercu i w umyśle z Bogiem stanowić będzie równą doskonałość.
    A są i tacy katolicy, którzy zarówno w czasie krótkich jak i długich nocy trzymają się jednej kanonicznej liczby dwunastu psalmów, wszelako przepis ten wypełniają czterokrotnie w ciągu nocy, a mianowicie o zmierzchu, o północy oraz o pianiu kogutów i o świtaniu. Taki porządek modlitw wydaje się niektórym niewielki w zimie, latem jednak uchodzi za dość uciążliwy i trudny, ponieważ na skutek ciągłych czynności podczas krótkiej nocy wywołuje nie tyle zmęczenie, co utrudzenie. W czasie najuroczystszych nocy, to znaczy w niedziele albo w soboty, trzykrotnie powtarzają do świtu tę liczbę modlitw, co daje w sumie 36 psalmów. To, że są tak liczni i wiodą świątobliwe życie sprawia, że wielu z rozkoszą dąży do owej kanonicznej liczby podobnie jak i do reszty przepisów, bo nikt, kto podlega ich regule, nie okazuje się znużony. I chociaż jest ich tak wielu, iz tysiąc braci podlega zwierzchnictwu jednego przełożonego, to podobno od chwili założenia klasztoru nie słyszano tam o żadnej kłótni, między dwoma mnichami. Jasne, że nie może sie to dziać bez obecności w owym miejscu Boga, który mówi: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.  Zasłużenie przeto wzrośli i codziennie, Bogu dzięki, rosną ci, pośród których Bóg mieszka; obyśmy i my dzięki ich zasługom zasłużyli, aby zbawił nas Zbawiciel, nasz Pan, amen.

Tekst zaczerpnięty z: św. Kolumban - Pisma, PSP t. LX, Warszawa 1995, s.134 - 141

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz