czwartek, 14 czerwca 2012

Jan Damasceński - cz. 5

   " Tak więc, zdaniem ikonoklastów, ponieważ ikona nie jest zdolna wyrazić dwóch natur Chrystusa, nie sposób tworzyć ikony, nie sposób przedstawiać Boga-Człowieka dostępnymi ludzkimi środkami. Dlatego Eucharystia stanowi jedyną uznawalną ikonę Pana.
    Obrazoburcy, rozumując w ten sposób, pragną dotrzeć do istoty dogmatu chalcedońskiego. Słabość ich rozumowania, której obrońcy ikon nie omieszkają natychmiast im wytknąć  tkwi w całkowitym niezrozumieniu dogmatu o Bogu-Człowieku. Dogmat chalcedoński zakłada przede wszystkim bardzo wyraźną odrębność między naturą z jednej, a osobą, hipostazą, z drugiej strony. Tej właśnie jasności brakuje w rozumowaniu ikonoklastów. W wizerunku Boga-Słowa dostrzegają oni tylko dwie możliwości: przedstawiając Chrystusa wyraża się albo Jego boską naturę, albo wyraża się Jego naturę ludzką, oddzieloną od Jego Boskości. Jedna i druga możliwość jest herezją. Innego rozwiązania nie ma.
    Ortodoksi natomiast, zachowując pełną świadomość rozdziału natury od osoby, wskazują inne wyjście, które całkowicie niweczy dylemat ikonoklastów. Ikona przedstawia nie tyle naturę, co osobę. Wyobrażając Pana naszego, nie wyraża się ani Jego Boskości, ani Jego człowieczeństwa, lecz Jego Osobę, która w sposób niepojęty łączy w sobie Jego dwie natury, nie mieszając ich i nie rozdzielając, według terminologii dogmatu chalcedońskiego."

   Przytoczony powyżej fragment pochodzi z książki "Teologia ikony" Leonida Uspienskiego i bardzo dobrze tłumaczy istotę sporu związanego z ikonami. Przejdźmy teraz więc do następnego fragmentu "Mowy przeciw szkalującym święte obrazy" Św. Jana Damasceńskiego.


    11. I tak widzialne obrazy są materialnymi modelami, ukształtowanymi dla jakiegoś przynajmniej, choć niejasnego zrozumienia rzeczy bezkształtnych i niewidzialnych. Nawet samo Pismo św. przypisuje niekiedy Bogu i aniołom okreslony kształt. Przyczynę tego wyjaśnia wspomniany święty mąż / chodzi o Dionizego Pseudo-Areopagitę /, który mówi, że słusznie przewidziane są formy dla tego, co nie posiada żadnego kształtu, a także widzialne formy dla tego, co nieprzedstawialne. Przyczyną powołania tych analogii, jak kazdy zauważy, jest nasza niedoskonałość w kierowaniu myśli szybko i bezpośrednio ku kontemplowaniu rzeczy duchowych i wynikająca stąd konieczność użycia znanych nam z najbliższego otoczenia środków, służących temu, by wznieść naszego ducha ku Bogu. Jeśli zatem, przy pomocy zastosowanych ze wzgledu na nas analogii, słowo Boże dostarcza nam wszystkiego, czego potrzebujemy, i temu, co proste i bezkształtne nadaje pewien kształt, to jak nie dopełnić słów Pisma św., obrazując to, co za pomocą kształtu nie da się przedstawić, używając w tym celu zwykłych, codziennych rzeczy i zdarzeń, aby przybliżały nam to, za czym tęsknimy, a czego nie możemy zobaczyć? Przez poznanie zmysłowe bowiem powstaje w umyśle pewne wyobrażenie, które pobudza naszą zdolność rozróżniania i jako cenny skarb jest przechowywane w pamięci. Mówi bowiem znawca spraw Bożych Grzegorz, że umysł, starając się bezpośrednio przekroczyć całą sferę cielesną, staje się znużony i bezsilny, a także, że od stworzenia świata to, co duchowe i niewidzialne w Bogu, stało się widzialne przez całe zrodzone w Bożym umyśle stworzenie.
    Oglądamy więc w stworzeniach obrazy, które jak w przymglonym świetle, ukazują nam odbicie samego Boga. I tak na przykład, kiedy mówimy o Trójcy Świętej, używamy obrazów słońca, światła i gorejących promieni, albo tryskającego źródła wody lub wartko płynącego strumienia, albo umysłu czy słowa czy też ducha wewnątrz nas samych albo krzewu różanego lub kwiatu czy słodkiego zapachu.

    12. Mówi się także, iż obraz jest niejasną i tajemniczo przesłoniętą zapowiedzią przyszłych zdarzeń, tak jak arka przymierza, laska Aarona i naczynie na mannę były zapowiedzią Świętej Dziewicy, Bogarodzicy, miedziany wąż na pustyni był zapowiedzią Tego, który przez krzyż święty uwolnił nas od ukąszenia złego węża, podobnie jak morze, wody i chmury były zapowiedzią łaski chrztu świętego. 

    13. Również rzeczy i zdarzenia, które miały już miejsce, mogą być przedstawiane za pomocą obrazów, albo ze względu na pamięć czegoś lub kogoś godnego podziwu, albo ze względu na należną komuś cześć, albo wstyd, albo cnotę, albo zło, aby przeobrazić je ostatecznie w dobro i unikać w przyszłości zła, a naśladować gorliwie cnotę. Obrazy dzielą się na dwa rodzaje: albo są słowami zapisanymi w księgach Biblii, tak, jak Prawo, które Bóg wyrył na tablicach, albo są postrzegalnymi zmysłowo przedmiotami, tak jak naczynie na mannę lub laska Aarona, które Bog nakazał złożyć w Arce Przymierza jako pamiątkę przeszłych zdarzeń.
    Tak więc sporządzamy obrazy albo dla upamiętnienia rzeczy, które miały już miejsce, albo dla upamiętnienia cnoty i dzielności ludzi. Albo zatem odrzuć wszystkie wizerunki, zaprzeczając autorytetowi Tego, który nakazał ich sporządzenie, albo też przyjmij każdy według należnej każdemu racji i sposobu. Skoro zaś mówimy o sposobach przedstawiania obrazów, zastanówmy się także nad pojęciem przysługującej im czci. 

    14. Oddawanie czci jest znakiem okazywania uniżenia i szacunku; znamy zaś różne rodzaje wyrażania czci. Najpierw istnieje uwielbienie, jakie winniśmy składać jedynie samemu Bogu, który ze wzgledu na swą naturę sam godzien jest chwały. Następnie ze względu na godnego uwielbienia ze swej natury Boga, skladamy cześć Jego przyjaciołom i sługom, tak jak aniołowi oddali cześć Jozue, syn Nuna, oraz Daniel, czy tak jak Dawid czcił Boże miejsca mówiąc: "Pójdźmy pokłonić się w Jego świętym miejscu, gdzie postawili Jego podnóżek" - Ps 132,7; albo też tak jak cały Izrael sławił Go i składał Mu ofiary w namiocie, otaczając w Jerozolimie kołem świątynię, oglądając ją ze wszystkich stron i czcząc ją tak dawniej jak i teraz zgodnie z nakazem wybranych przez siebie królów; albo wreszcie tak jak Jakub kłaniał się za przyczyną Boga swojemu starszemu bratu Ezawowi lub faraonowi, którego władzę ustanowił Bóg, lub jak pokłonili się bracia, Józefowi. Istnieje także cześć, jaką składa się ze względu na wyjątkowy szacunek względem innych, tak jak wyraził go Abraham wobec synów Chamora. Albo więc odrzuć całkowicie wszelką formę oddawania czci, albo też przyjmij w całości wszystkie jej rodzaje, uwzględniając należne jej racje i sposoby.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz