niedziela, 23 grudnia 2018

Św. Augustyn - Kazanie 188 - Na dzień narodzenia Pana



   Jeżeli chcemy zastanowić się nad tajemnicą Bożego Narodzenia to nie znajdziemy lepszego przewodnika niż św. Augustyn.  Pozostawił nam piękne mowy i kazania wygłoszone w tym dniu.
Przenieśmy się więc do Hippony i posłuchajmy jednego z kazań wygłoszonych przez św. Augustyna.


                                              Na dzień narodzenia Pana


   1. Obyśmy zdołali wychwalić Syna Bożego, jako Ojcu równego i przedwiecznego, w którym znajdują się wszystkie rzeczy na niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne, jako Słowo Boże i Boga, życie i światło człowieka! Nie dziwmy się jednak że nie wystarcza żadne ludzkie rozważanie, żadna mowa. W jaki bowiem sposób język nasz mógłby godnie wychwalić Tego, którego nawet serce nasze nie jest w stanie ujrzeć, gdyż zamknięte jest jego oko, przez które mógłby być widzialny. Byłby widzialny, jeśliby zniknęła niegodziwość, jeśliby została usunięta słabość i jeśliby ludzie stali się błogosławieni przez czyste serce, przez które tylko mogą Boga oglądać ( Mt 5,8) . Nic dziwnego powiadam, że nie znajdujemy słów na wypowiedzenie jednego Słowa, przez które najpierw zaistnielibyśmy, następnie możemy o nim coś powiedzieć. Umysł nasz nadaje kształt tym słowom pomyślanym i wypowiedzianym, które kształtowane są przez Słowo. Człowiek nie tworzy słów w ten sposób, w jaki sam został stworzony przez Słowo. Ojciec zaś nie zrodził jedynego Słowa w taki sposób, w jaki wszystko przez Słowo uczynił. Bóg zrodził Boga, lecz zarazem rodzący i narodzony jednym jest Bogiem. Bóg uczynił świat; świat przeminie, pozostanie Bóg. Rzeczy, które zostały uczynione, same siebie nie uczyniłyby. A ten, przez którego wszystko zostało uczynione, przez nikogo nie został uczyniony. Nic więc dziwnego, że człowiek uczyniony między wszystkimi innymi rzeczami nie może objaśnić Słowa, przez które wszystko zostało uczynione.

   2.  Przeto nadstawmy tu nieco uszu i umysł, jeśli będziemy w mocy wypowiedzieć coś, co jest stosowne i godne. Nie na temat, że "na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo", lecz, że "Słowo ciałem się stało", jeśli potrafimy powiedzieć z jakiego powodu "Mieszkało między nami" (J 1, 1-14) , jeśli oczywiście to może być wypowiedziane tu, gdzie chciało być widzialne. Albowiem z tego powodu czcimy ten dzień, że uznał za stosowne, by się narodzić z Dziewicy i sprawił, że urodzenie Jego opowiadane jest przez ludzi. I w owej prawdziwej wieczności, w której Bóg się narodził z Boga. "Rodzaj jego któż wypowie" (Iz 53,8)? Tam nie ma takiego dnia, tak uroczyście czczonego. Albowiem nie przemija on, ani nie powraca co roku, lecz trwa bez końca, ponieważ nie miał początku. Jedyne Słowo Boże, owo życie, owo światło rodzaju ludzkiego, jest wiecznym dniem. Ten zaś dzień, w którym połączył się z ciałem człowieczym, został uczyniony jakby oblubieniec wychodzący z łożnicy swojej, dziś jako dzień dzisiejszy, jutro jako dzień wczorajszy. Zaprawdę dzień dzisiejszy dał wiekom ten, który narodził się z Dziewicy, wiecznie trwający, narodził się z Dziewicy i dzień dzisiejszy uświęcił. Jakąż więc chwałę wypowiemy Bogu miłosiernemu, jakie dziękczynienie? Tak nas ukochał, że z powodu nas stał się w czasie. Stworzył wszystek czas, a stał się na świecie młodszym wiekiem od wielu swoich sług, chociaż starszy jest wiecznością niźli świat. Stworzył człowieka, a człowiekiem stał się. Zrodzony z matki którą zrodził; ssał piersi, które mlekiem wypełnił; Słowo w żłobie kwiliło jako nieumiejące mówić dziecię, bez którego niemą byłaby cała mowa ludzka.   

   3. Popatrz człowiecze, czym dla ciebie stał się Bóg. Poznaj naukę płynącą z takiej pokory również w osobie nieumiejącego jeszcze mówić nauczyciela. Niegdyś ty w raju byłeś tak wymowny, że dawałeś imiona całemu stworzeniu (Rdz 2, 19-20) . Z powodu ciebie zaś Stwórca twój leżał jako niemowlę nieumiejące mówić i nie wołał matki swej jej imieniem. Ty w ogromnym dziedzictwie sadów owoconośnych zgubiłeś siebie, zapomniawszy o posłuszeństwie. On posłuszny przyszedł, jako śmiertelny do najciaśniejszej gospody, aby przez śmierć odszukać ciebie jako umarłego. Tym będąc człowiekiem na zgubę własną chciałeś być Bogiem  (Rdz 3,5). On zaś będąc Bogiem, chciał być człowiekiem, aby znaleźć, co zginęło. Tak cię uniosła ludzka pycha, że nie mógł cię niczym innym ułagodzić jak tylko boską pokorą.

   4. Uczcijmy w radości dzień, w którym Maria, złączona ze Stwórcą, pierwsza dziewica z wszystkich dziewic, zrodziła  Zbawiciela. Dana mężowi i nie od męża została matką. Dziewicą była przed małżeństwem, dziewicą w małżeństwie, dziewicą jako brzemienna, dziewicą jako karmiąca. Wszechpotężny Syn w żaden sposób nie zabrał dziewictwa świętej Matce, wybierając ją na matkę. Albowiem dobre jest poczęcie w małżeństwie, lecz lepsza niewinność w cnocie. Dlatego Chrystus - człowiek, który jako Bóg (ten sam Bóg, co i człowiek) mógł dać Marii jedno i drugie, nie dał jej nigdy dobra, które umiłowali małżonkowie. Aby nie pozbawić ją czegoś lepszego, dał jej macierzyństwo, dla którego dziewice wyrzekają się dziewictwa. Kościół św. czci dzisiaj porodzenie Dziewicy. O Niej bowiem powiada Apostoł: "Poślubiłem was jednemu mężowi, aby was okazać czystą dziewicą Chrystusowi" (2 Kor 9,2). Gdzie "dziewica czysta" dzisiaj wśród tylu narodów obojga płci, wśród tylu chłopców i dziewic, lecz także wśród żonatych ojców i zamężnych matek? Gdzie, powiadam, "dziewica czysta", jeśli nie w wierze, nadziei i czystości miłosierdzia? Chrystus zamierzając w sercu swoim dziewictwo Kościoła, najpierw zachował je w ciele Marii. Zaiste niewiasta dana zostaje oblubieńcowi ludzkiemu, aby przestać być dziewicą. Kościół zaś nie mógłby trwać w dziewictwie, jeśliby nie znalazł jako oblubieńca syna Dziewicy, któremu ma być przekazany. 

św. Augustyn - Wybór mów - wyd. ATK Warszawa 1973, PSP  t. XII, s. 33-36 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz