środa, 19 listopada 2014

Św. Grzegorz Wielki - Moralia, ks. XIX

      Księga Hioba - jedna z najbardziej znanych ksiąg ST.  Jest ona od wieków źródłem inspiracji dla poetów, pisarzy, zwykłych ludzi. Dla teologów i dla buntowników. Dla tych wszystkich którzy szukają odpowiedzi na odwieczne pytania dotyczące kondycji człowieka.
      Komentarze do tej księgi pisali także Ojcowie Kościoła. Tym, który pozostawił po sobie jeden z najciekawszych komentarzy do ks. Hioba był papież św. Grzegorz Wielki. Oto co mówił o swoim wielkim poprzedniku inny papież Benedykt XVI w trakcie audiencji generalnej w dn. 4 czerwca 2008 r.:

    "... musimy przede wszystkim zauważyć, że w swoich pismach Grzegorz nigdy nie troszczy się o to, by przedstawić «swoją» naukę, wykazać swoją oryginalność. Pragnie raczej przekazywać tradycyjne nauczanie Kościoła; pragnie po prostu mówić w imieniu Chrystusa i Jego Kościoła na drodze, którą trzeba przemierzyć, by dojść do Boga. Wzorcowe pod tym względem są jego komentarze egzegetyczne. Był zagorzałym czytelnikiem Biblii, do której nie podchodził z intencjami czysto spekulatywnymi. Uważał, że z Pisma Świętego chrześcijanin powinien czerpać nie tyle czysto teoretyczną wiedzę, ile codzienny pokarm dla swej duszy, dla swego ludzkiego życia na tym świecie....Tę myśl Grzegorz rozwija także w Komentarzu do Księgi Hioba. Nawiązując do tradycji patrystycznej, analizuje on święty tekst, biorąc pod uwagę trzy wymiary jego sensu: wymiar dosłowny, wymiar alegoryczny oraz wymiar moralny, które składają się na jedno znaczenie Pisma Świętego. Jednak Grzegorz przyznaje wyraźną wyższość wymiarowi moralnemu. W tej perspektywie przedstawia on swoje przemyślenia, posługując się kilkoma znaczącymi dwumianami: wiedzieć — robić, mówić — żyć, znać — działać, w których przypomina o dwóch aspektach życia ludzkiego, które powinny się uzupełniać, ale często stają się przeciwieństwami. Ideał moralny — jak komentuje — polega zawsze na osiągnięciu harmonijnej syntezy słowa i działania, myśli i zaangażowania, modlitwy i oddania obowiązkom własnego stanu: oto droga do urzeczywistnienia tej syntezy, dzięki której pierwiastek boski zstępuje w człowieka, a człowiek wznosi się aż do całkowitego utożsamienia się z Bogiem. W ten oto sposób wielki papież kreśli dla prawdziwie wierzącego człowieka pełny program życia. Dlatego też Nauka o moralności, czyli wykład Księgi Hioba stanowi w średniowieczu swoistą summę moralności chrześcijańskiej.".
 http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/audiencje/ag_04062008.html

    Komentarz do Księgi Hioba  znany pod nazwą "Moralia" jest na tle innych komentarzy wyjątkowy. Jest chyba najbardziej obszernym komentarzem, a jednocześnie pomimo upływu 1500 lat od daty jego powstania - komentarzem niezwykle aktualnym. Oto jeden z fragmentów tego dzieła który zachowuje nadal swoją aktualność. Posłuchajmy więc papieża św. Grzegorza Wielkiego:

                     "Moralia"  - ks. XIX.

     IX, 15     "Podejmując swą przypowieść, Hiob dodał......(Hi 29,1)

      Przypowieścią nazywa się podobieństwo, dlatego jest oczywiste, że ten, o którym wspomniano, iż podjął przypowieść, mówi rzeczy tajemne ukryte pod zewnętrzną powłoką słów. Opowiadając o swych sprawach, zapowiada rzeczy, które mają się przydarzyć Kościołowi świętemu, a poprzez to, co sam cierpi, pokazuje, co i Kościół będzie cierpieć. Niekiedy bowiem tak dobiera słowa swej historii, że nic nie mówi alegorycznie; niekiedy zaś tak opowiada o swych cierpieniach, jakby mówił w imieniu cierpiącego Kościoła. W tej zaś ostatniej części swej mowy przedstawia ostateczne czasy Kościoła, kiedy będzie on wyszydzany i zmuszony do tego, aby znosić wywyższających się w nieokiełznanej pysze swych przeciwników, to jest wszystkich ludzi cielesnych, czy to heretyków, czy to pogan, których teraz stara się powściągać autorytetem swej mądrości. Dlatego w tejże przemowie powiedziano też: "A teraz śmieją się ze mnie młodsi wiekiem, których ojców nie uznawałem za godnych położenia pośród psów mej trzody" - Hi 30,1. Sama logika porządku nakazuje, aby ostatnie słowa błogosławionego Hioba oznaczały ostatnie dni Kościoła, kiedy to podczas rosnących prześladowań będzie on zmuszony znosić jawne głosy heretyków, którzy jawnie wypowiadając swe błędy, odkryją wówczas porywy swego serca, ukrywane teraz pośród zakamarków myśli. Teraz, jak mówi Jan, Smok jest uwięziony w otchłani, ponieważ diabelska niegodziwość ukryta jest w ich podstępnych sercach. Lecz, jak mówi się dalej, Wąż zostanie wyprowadzony z jamy swego więzienia, bo wszelki wężowy jad, który na razie jest ukryty wskutek lęku, wyleje się wtedy z serc nieprawych przeciwko Kościołowi. Teraz bowiem ukrywając się pod przymilnym językiem, a srożąc się w sumieniu i w przebiegłej niegodziwości, osłania się w pewnym sensie przepaścią obłudy. Teraz Pan, jak mówią słowa psalmisty, "gromadzi wody morskie jak w worze" - Ps 33,7.  Worem jest ziemskie myślenie. Wody morskie są więc gromadzone w worze, kiedy gorycz przewrotnego umysłu nie wylewa się na zewnątrz poprzez słowa pełne niegodziwej swobody. Przyjdzie oczywiście czas, kiedy ludzie występni i cieleśni będą jawnym głosem mówić przeciwko Kościołowi to, co teraz gotują skrycie w myślach. Przyjdzie czas, kiedy będą prześladować Kościół katolicki nie tylko niesprawiedliwymi słowami, lecz także okrutnymi karami.

      16 Kościół będzie znosić prześladowanie ze strony swych przeciwników na dwa sposoby, mianowicie albo słowem, albo mieczem. Gdy będzie znosił prześladowanie słowem, ćwiczyć się będzie w mądrości, gdy zaś mieczem - ćwiczyć się będzie w cierpliwości. Jednakże nawet teraz znosimy codzienne prześladowanie słowem ze strony heretyków, którzy to heretycy mamią nas podstępnymi językami i fałszywą pokorą. Natomiast prześladowania mieczem nastąpią przy końcu świata, aby ziarna, które mają być złożone w niebiańskich spichrzach tym rzetelniej zostały wyłuskane spośród plewy grzeszników, im bardziej będą uciskane. Wówczas wszyscy wybrani, którzy zostaną objęci ową młocką, wspomną na obecne czasy, w których Kościół zachowuje pokój w sprawach wiary i powściąga pyszne karki heretyków jarzmem rozumu, a nie siłą władzy. Wspomną o nas, którzy żyjemy w czasach spokojnych co do wiary; nawet jeśli jesteśmy nękani utarczką z poganami, to nie atakuje się nas w związku z nauką Ojców. Zatem błogosławiony Hiob, będący obrazem świętego Kościoła, który znajdzie się wówczas w takim utrapieniu i przypomni sobie, jak mówiłem, nasz spokój, opowiada swoją przeszłość, zapowiadając innym ich przyszłość, i mówi:

     X. 17  "Kto mi to da, bym był według dawnych miesięcy?" - (Hi 29,2)

     Wiele takich słów wypowie Kościół święty przygnieciony cierpieniami. Ma być bowiem dręczony takimi prześladowaniami, że z wielkim wzdychaniem tęsknić będzie do tych czasów, które my znosimy z wielkim bólem. Niechaj więc mówi, niech mówi za pośrednictwem błogosławionego Hioba: "Kto mi to da, bym był według dawnych miesięcy?" Skoro zaś miesiącami nazywa się określoną liczbę dni, cóż innego określa tu mianem miesięcy, jeśli nie zgromadzenia dusz? Dni połączone w miesiące ukrywają się, podobnie jak teraz Kościół święty ukrywa w sekrecie jaśniejące światłem prawdy dusze, które gromadzi. Niekiedy zaś miesiąc wyraża doskonałość, na przykład gdy prorok powiada: "Będzie miesiąc z miesiąca" - Iz 66,23, czyli doskonałe wytchnienie dla tych, którzy teraz osiągają doskonałość w działaniu. Wspomni więc Kościół o dawnej doskonałości, przypomni sobie, jakie korzyści przynosił duszom swą nauką i powie, dręczony prześladowaniami: "Kto mi to da, bym był według dawnych miesięcy?"

    Tekst pochodzi z: św. Grzegorz Wielki - "Moralia - komentarz do księgi Hioba", t. 4, s. 181-184, seria: Źródła monastyczne t. 63, wyd. Benedyktynów, Tyniec 2013     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz