środa, 22 maja 2013

Św. Kolumban - Reguła klasztorna cz. 4

Przybycie Kolumbana na tereny Galii rządzonej przez rozliczne dynastie merowińskie zaowocowało niezwykłym wręcz odnowieniem episkopatu frankijskiego. Jest to owoc troski Kolumbana o wysoki poziom zarówno duchowy jak i moralny mnichów ktorych przyjmował do zakładanych przez siebie klasztorów. Co ciekawe to okazuje się, że Kolumban zakładając klasztory decydował się na miejsca od dawna co prawda schrystianizowane, ale takie gdzie wiara wyraźnie osłabła. Poprzez swój radykalizm zwracał na siebie uwagę możnych. Kolumban nie stronił od spotkań z nimi, wykorzystujące jednoczęsnie te spotkania do podniesienia poziomu ich życia.
Biograf Kolumbana Jonasz z Bobbio  wspomina o licznych przykładach możnych którzy wstępowali do klasztorów kolumbańskich. Jednym z nich był pierworodny syn księcia Waldenelusa z Besancon, - Donatus, który pobierał nauki w klasztorze w Luxeuil, później został biskupem swojego rodzinnego miasta.  Możni albo sami wstępowali do klasztorów albo stawali się fundatorami nowcyh. W ciagu jednego wieku powstało w ten sposób ponad sto klasztorów opartych na regułach napisanych przez św. Kolumbana.
  Działalność św. Kolumbana przyczyniła się więc do odnowienia monastycyzmu w Galii i doprowadziła do odnowy Kościoła frankońskiego.
  Powróćmy więc do końcowych rozdziałów "Reguły klasztornej"

     XIV. Jeśli kto spóźni się na modlitwy, 50, jeśli z hałasem, 50, jeśli opieszale wypełni polecenie, 50. Jeśliby hałasował po ogłoszeniu ciszy, 50. Jeśliby zuchwale odpowiadał, 50. Jeśliby wszedł do domu z nakrytą głową, 50 uderzeń. Jeśli nie prosi o modlitwę wchodząc do domu, 50. Jeśli je bez odmówienia modlitwy, 50. Jeśliby mówił mając coś w ustach, 50. Jeśliby hałasował podczas modlitwy, 50 uderzeń. Gdyby kto zachował gniew, złość albo zazdrość wobec brata swego, ma pozostawać o chlebie i wodzie tak długo, jak długo te uczucia w sobie żywił; jeśli zaś wyznałby to od razu pierwszego dnia, ma odśpiewać 24 psalmy.

     XV.  Kto by zgubił hostię i nie wiedział, gdzie ona jest, ma pokutować przez rok. Kto by zaniedbał postaci eucharystyczne, tak iżby wyschły, zostały zjedzone przez robaki i zostały zniszczone, ma pokutować pół roku. Kto by zaniedbał postaci eucharystyczne, tak iżby znalazł się w nich robak, ale pozostały w całości, ma spalić robaka, jego popiół zakopać w ziemi przy ołtarzu, a sam ma pokutować przez 40 dni. Gdyby kto zaniedbał postaci eucharystyczne, tak iżby chleb stracił smak, a wino zmieniło barwę, jeśli na czerwoną - ma pokutować przez 40 dni, jeśli na fioletową przez 15 dni. Jeśliby zaś nie zmieniło barwy, ale zgęstniało, ma pokutować przez 7 dni. Kto by nurzył postacie eucharystyczne w wodzie, ma natychmiast wypić wodę, która znalazłaby się w puszcze, a postacie ma spożyć. Jeśliby one spadły z czółna, z mostu albo z konia, ale nie wskutek niedbalości, lecz przypadkiem, ma pokutować przez 1 dzień; gdyby zaś wskutek niedbałości zanurzył je w wodzie, to znaczy wyszedł z wody nie dbając o niebezpieczeństwo grożące postaciom eucharystycznym, ma pokutować przez 40 dni. Gdyby wskutek zbyt tłustego pożywienia, do którego nie jest przyzwyczajony, nie przez obżarstwo, lecz na skutek słabości żołądka zwymiotował obiad w dniu ofiary, ma pokutować przez 20 dni; gdyby zdarzyło się to wskutek choroby, ma pozostać przez 10 dni o chlebie i wodzie.
     Kto wie, iż jego brat popełnia grzech śmiertelny, i nie skarci go, ma być napiętnowany jako gwałciciel prawa ewangelicznego aż do czasu, gdy skarci tego, czyj grzech przemilczał, i wyzna kapłanowi; ma więc pokutować tak długo, jak długo świadomie zataił grzechy. Kto zataił drobny grzech, ma odbyć taką samą pokutę, ale nie w takim upokorzeniu, lecz niechaj otrzyma 30 uderzeń albo odśpiewa 15 psalmów. Jeśli w przyszłości w skutek nieuwagi zaniedba cokolwiek, niech pokutuje o chlebie i wodzie, aby, zgodnie z poleceniem Pana, grzesznik został  napiętnowany. Kto zaś napomina bez łagodności, ma być napiętnowany do czasu, aż poprosi o wybaczenie napomnianego brata, oraz ma otrzymać 30 razów albo odmówić 15 psalmów. Kto by wyrzucał komuś grzech nieczysty, zanim upomni go w cztery oczy, jak mówi Pan, niechaj podlega karze, dopóki nie zadośćuczyni zelżonemu, i niechaj pokutuje przez 3 dni o chlebie i wodzie.
     Kto przekracza regułę nakazu albo ogólnej dyscypliny, ma być do następnego dnia usunięty i pozbawiony jedzenia.
     Kto sam na sam rozmawia poufale z kobietą bez świadków, ma zostać pozbawiony jedzenie albo pokutować przez dwa dni o chlebie i wodzie, albo otrzymać 20 razów.
     Kto bez konieczności, bez zezwolenia przełożonego pozwala sobie na odbycie podróży w swobodnym i niepohamowanym marszu, ma ponieść karę 50 razów. Za podjęcie płatnej pracy 100 razów; posiadanie jakiegokolwiek przedmiotu, na który nie pozwala braciom ogólna potrzeba, ma być ukarane utratą tego przedmiotu i stu razami. Za uczynienie, danie albo przyjęcie czegoś potrzebnego i dozwolonego bez pozwolenia - 12 razów, chyba że przemawia za tym jakaś racja, a wówczas winowajca ma tylko prosić o wybaczenie. 
     Kto rozmawia przy jedzeniu, 6 razów. Czyj głos rozbrzmiewa od stołu do stołu, 6 razów, a gdyby kto wolał z domu na zewnątrz albo z zewnątrz do domu, 12 razów.
     Za wyjście albo wejście do domu oraz za wykonywanie pracy bez modlitwy i znaku krzyża, 6 razów, jeśli inaczej, 5 razów.
     Za powiedzenie "moje, twoje", 6 razów.
     Za proste sprzeciwienie się słowne, 6 uderzeń, jeśli na skutek skłonności do sprzeczki - 100 razów albo nakaz milczenia.
     Za niezachowanie porzadku śpiewania psalmów - 6 razów.
     Kto by w wyznaczonym czasie ciszy ośmielił się odezwać bez potrzeby, 17 razów.
     Gdyby kto utracił albo zniszczył przez nieuwagę jakiś sprzęt należący do klasztoru, ma własnym wysiłkiem i nakładem pracy naprawić szkodę albo ponieść pokutę wedle wartości zgodnie z decyzją kapłana, albo 1 dzień o chlebie i wodzie. Jeśli zaś utracił albo zniszczył nie przez nieuwagę, ale wskutek przypadku, ma odkupić swą niedbałość nie inaczej niż przez publiczną pokutę; kiedy wszyscy bracia zbiorą się na modlitwę, ma prosić o wybaczenie leżąc krzyżem na ziemi aż do zakończenia uroczystych modłów, a uzyska przebaczenie wówczas, gdy opat poleci mu powstać z ziemi. Takie samo zadośćuczynienie ma złożyć każdy, kto zbyt późno przybywa wezwany na modlitwę albo do pracy.
     Jeśli pomyliłby się przy śpiewaniu psalmu, jeśliby odpowiedział bez potrzeby, zatwardziale albo zuchwale, post. Gdyby niestarannie wykonał wyznaczone obowiązki, post. Gdyby okazał najmniejsze nieposłuszeństwo, post. Gdyby wyżej stawiał czytanie niż pracę albo posłuszeństwo, post. Gdyby opieszale wypełniał wyznaczoną służbę, post. Gdyby po zakończonym zgromadzeniu modlitewnym nie wrócił natychmiast do celi, post. Gdyby z kimś zatrzymał się na chwilę, post. Gdyby odszedł gdzieś na chwilę, post. Gdyby odważył  się porozmawiać przez chwilę z kimś, kto nie mieszka z nim w jednej celi, post. Gdyby trzymał brata za rękę, post. Gdyby modlił się z kimś, kto został wyłączony na jakiś czas z modlitwy, post.
     Gdyby spotkał się z kimś z rodziców, albo ze świeckich przyjaciół, albo rozmawiał z nimi bez zezwolenia, gdyby przyjął list od kogokolwiek albo ośmielił się wysłać list bez zezwolenia swego opata, post. Gdyby przeszkodził komu w wykonaniu niezbędnej czynności, post. Gdyby wskutek zapału ducha przekroczył prawem nakazaną granicę pobożności, post. Gdyby wskutek lenistwa ośmielił się powstrzymać kogoś gorliwego od prawem dozwolonego uczynku, post.
     Tak dalece i w podobnych występkach posuwa się duchowa nagana, aby kara wymierzona przez wielu pomogła grzesznikowi do zbawienia i żeby na przyszłość był ostrożniejszy i pilniejszy i dzięki poprawie obyczajów został pozbawiony przez miłosiernego Boga.
     Kto by dopuścił się kłótni ma pokutować przez 7 dni. Kto by znieważył swego przełożonego albo pogwalcił regułę, powinien zostać wypędzony za drzwi, chyba że powie: " Żałuję tego, co powiedziałem". Gdyby zaś się nie upokorzył, ma pokutować przez 40 dni, ponieważ jest dotknięty chorobą pychy.
     Gadatliwy powinien być karany milczeniem, niespokojny pokorą, łakomy postem, leniwy czuwaniem, zuchwały więzieniem, odstępca wygnaniem. Każdy powinien ponieść karę zgodnie z tym, na co zasłużył, aby żyć sprawiedliwie. Amen.
     W każdym miejscu i przy każdym zajęciu szczególnie nalezy przestrzegać zasady milczenia, abyśmy - jeśli to możliwe dla ludzkiej słabości, która często upada na skutek skłonnej do błędu wymowy - zostali oczyszczeni z występku i byśmy wypowiadali  raczej za zbudowanie bliźnich za których Zbawiciel nasz, Jezus, wylał świętą krew, niż byśmy głosili poczęte w sercu oszczerstwo pod adresem nieobecnych oraz próżne słowa, z których złożymy sprawę przed sprawiedliwym wynagrodzicielem.
     Takie ustaliłem przepisy dla tych, którzy pragną kroczyć drogą wiodącą do najwyższych szcztów, a porzuciwszy występki ludzi nieokrzesanych, kroczących w ciemności, pragną związać się z jedynym Bogiem zesłanym na ziemię. Albowiem wiekuiste nagrody otrzymają w wielkiej radości, która nigdy nie przepadnie na wieki.
     Koniec reguły klasztornej świętego Kolumbana, opata. Bogu niech będą dzięki.

Tekst pochodzi z:  św. Kolumban - Pisma, PSP t. LX, Warszawa 1995, s.142-150

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz