wtorek, 9 kwietnia 2013

Św. Kolumban - Reguła klasztorna

Postać św. Kolumbana pomimo upływu wieków nieustannie fascynuje tych wszystkich ktorzy interesują się historią wczesnego średniowiecza. Energia i niezachwiana pewność towarzysząca św. Kolumbanowi  ma swoje źródło w unikalnej koncepcji życia monastycznego jaka rozwinęła się w Irlandii. Dla mnich irlandzkiego celem egzystencji było osiągnięcie pewnego wejścia do życia wiecznego.  A w jaki sposób uzyskać taką pewność? Jedynie na drodze wiernego i bezkompromisowego zachowywania przykazania miłości Boga i bliźniego. Temu celowi poświęcona była formacja monastyczna.
Jonasz z Bobbio tak opisuje w swoim  "Żywocie Kolumbana" przebieg tej formacji w trakcie pobuty w klasztorze Bangor:

     "Tamże Kolumban oddawał się tylko modlitwom i postom. Zaparłszy się samego siebie, wziął w swe ramiona jarzmo Chrystusowe, które dla dźwigających je jest lekkie. Niosąc tedy swój krzyż, szedł za Chrystusem. Czynił tak, aby ten, który w przyszłości miał być nauczycielem innych, sam na swoim ciele znosząc umartwienia, doświadczył i owocnym przykładem pokazał to, czego miał nauczać i do wypełnienia czego miał innych nakłaniać" - VC I,4

Nic więc dziwnego że teksty poświęcone regułom życia mniszego są tak bardzo surowe. Dla Kolumbana powołanie mnisze było swojego rodzaju służbą. Mnich miał być "miles Christi" - żołnierzem Chrystusa, a jego zbroją jest właśnie reguła. Celem życia w klasztorze miało być "pielęgnowanie dyscypliny klasztornej" Nic więc dziwnego że w swych "Regułach" Kolumban będzie akcentował zasady, które rządzą nakładaniem kar w klasztorach, jednakże celem takiego postępowania, jest przede wszystkim dobro tego, który dobrowolnie podejmuje się przyjąć powyższe zasady. Dal Kolumbana zdrowie duszy jest tak ważne, że nie można sobie pozwolić na noszenie w sobie nawet najmniejszych przejawów choroby jaką jest trwanie w grzechu..

Temu też celowi miał służyć zbiór przepisów znany jako "Reguła klasztorna". Zbiór ten sprawia wrażenie zbioru nieuporządkowanych notatek. Najprawdopodobniej było to spowodowane istnieniem wielu redakcji tego tekstu który do naszych czasów dotrwał w takim oto kształcie. Przyjmuje się, że tekstem pierwotnym są rozdziały I - IX, pozostałe natomiast są późniejszymi dodatkami. Także i pierwsza część nie jest wolna od tych wstawek które są umieszczone w tekście "Reguły" w nawiasach kwadratowych.

                                                      Reguła   klasztorna

 [ Wobec różnych przewinień stosować należy lekarstwo różnej pokuty,
I.    Świątobliwi ojcowie, najdrożsi bracia], ustanowili przepis, abyśmy przed posiłkiem, przed udaniem się na spoczynek oraz w każdej stosownej chwili wyznawali [wszystkie, nie tylko ciężkie grzechy, ale także mniejsze zaniedbania], albowiem wyznanie grzechów i pokuta wyzwalają od śmierci. A więc przy wyznaniu nie należy pomijać nawet drobnych grzechów, ponieważ, zgodnie ze słowami Pisma, kto lekceważy małe sprawy, ten powoli upada. [Trzeba więc wyznawać grzechy przed posiłkiem, przed udaniem się na spoczynek oraz przy każdej nadarzającej się sposobności.]
     Ustalono zatem, iż kto by nie baczył na błogosławieństwo przy stole i nie odpowiadał "amen", ten ma być ukarany sześcioma uderzeniami. Podobnie 6 uderzeń otrzyma ten, kto by rozmawiał przy jedzeniu nie ze względu na potrzebę drugiego brata [6 uderzeń otrzyma ten, kto by nazwał cokolwiek swoją własnością]. Kot nie naznaczyłby łyżki, którą je, i kto przemawiałby donośnie, to znaczy głośniej, niż to jest przyjęte, otrzyma również 6 uderzeń. 

II. Jeśliby kto nie naznaczył lampy, to znaczy młodszy brat zapaliłby lampę, a nie dał jej starszemu do naznaczenia, otrzyma 6 uderzeń. Jeśli kto nazwie cokolwiek swoją własnością, 6 uderzeń. [Jeśli źle wykona jakąś pracę, 6 uderzeń.] Kto by zarysował stół nożem, otrzyma za karę 10 uderzeń.
     Ktokolwiek z braci, któremu wyznaczono zajęcie gotowania albo usługiwania przy stole, rozlałby cokolwiek, ma za karę modlić się w kościele po zakończeniu wspólnych modłów, tak iżby bracia modlili się za niego. Kto by zapomniał o głębokim pokłonie podczas zgromadzenia, to znaczy w czasie cyklu modlitewnego, ma odbyć podobną pokutę; ów głęboki pokłon ma miejsce w kościele po zakończeniu każdego psalmu. Tę samą karę, modlitwę w kościele, ma ponieść ten, kto by rozsypał okruszyny chleba. Taką samą małą pokutę należy wyznaczyć, gdyby rozlał coś w niewielkiej ilości.

III. Gdyby jednak na skutek nieuwagi, zapomnienia albo beztroski rozsypał czy rozlał coś płynnego lub suchego w zbyt dużej ilości, ma przez długi czas błagać o wybaczenie, bez najmniejszego ruchu leżąc krzyżem w kościele, podczas gdy bracia będą o godzinie dwunastej śpiewać dwanaście psalmów. Gdyby zaś rozlał bardzo dużo, wówczas przez tyle dni ma oddawać pieniądze otrzymywane wedle zwyczaju na własne utrzymanie, ile miar piwa albo czego innego przez nieuwagę zniszczył, a żeby wiedział, iż to utracił, niechaj pije wodę zamiast piwa. Za rozlanie czegoś na stół albo zrzucenie ze stołu, uważam, że wystarczy prośba o wybaczenie w czasie posiłku.
     Kto wychodząc z domu nie pokłoniłby się z prośbą o modlitwę, albo po otrzymaniu błogosławieństwa by się nie przeżegnał, albo nie podszedł do krzyża, ma dostać 12 uderzeń. Podobnie 12 uderzeń otrzyma ten, kto by zapomniał o modlitwie przed pracą albo przy stole. Kto by spożywał posiłek bez błogosławieństwa, 12 uderzeń. Kto wracając do domu nie pochyliłby się z prośbą o modlitwę, 12 uderzeń. Jeśli zaś który z braci wyzna te wszystkie przewinienia i całą resztę, by mu wyznaczono karę, ma ponieść połowę kary, to znaczy karę umiarkowaną; tak samo i przy podobnych przekroczeniach, w taki sposób niekiedy można zmniejszyć pokutę.  

IV. Kto wskutek kaszlu fałszywie rozpocząłby śpiewanie psalmu, ma otrzymać 6 uderzeń. Tak samo 6 uderzeń ten, kto by przegryzł zębami zbawienny kielich. Kto by nie zachował porządku przy składaniu ofiary, 6 uderzeń. [Kapłan, który by przystąpił do składania ofiary z nieobciętymi paznokciami, diakon, który by się nie ogolił, oraz ci, którzy przyjmują ofiarę i przystępują do kielicha wprost od pracy na polu, 6 uderzeń.] Kto by się uśmiechał podczas officium, to znaczy podczas wspólnych modłów, 6 uderzeń; gdyby zaśmiał się w głos, ma pościć przez kilka dni, chyba że przydarzyło się mu to w sposób zasługujący na wybaczenie. [Kaplan składający ofiarę i diakon służący do mszy mają baczyć, aby się nie rozglądali; a kto by zlekceważył ten przepis, ma być ukarany sześcioma uderzeniami. Kto by zapomniał o puszcze na oleje udając się gdzieś dalej do pracy, 25 uderzeń; kto by upuscił ją na ziemię i zaraz podniósł, 50 uderzeń, jeśliby zawiesił ją na drzewie, 30 uderzeń, a gdyby zostawił ją tam na noc, ma pościć przez kilka dni.] Kto by przyjął eulogię nieumyty, 12 uderzeń. Kto by zapomniał o złożeniu ofiary przed udaniem się na mszę, 100 uderzeń.
     Kto by opowiadał drugiemu próźne bajki, ale zaraz sam się skarcił, ma tylko prosić o wybaczenie; jeśliby jednak nie skarcił się [ale się ociągał z koniecznym usprawiedliwieniem, ma ponieść] karę milczenia, albo otrzymać 50 uderzeń. Kto z prostotą podaje wymówki, skoro w czymś zawinił, a nie prosi od razu o wybaczenie mówiąc: "Moja wina, żałuję", 50 uderzeń. Kto z prostotą, wygłaszałby własne zdanie przeciwko innemu zdaniu, 50 uderzeń. Kto by uderzył ołtarz, 50 uderzeń.

V.  Kto bez potrzeby przemawia głośno, nie zniżając głosu, ma ponieść karę milczenia albo otrzymać 50 uderzeń. Podobną pokutę ma ponieść ten, kto dla uzyskania przebaczenia podaje jakieś wymówki. Kto by na jakieś stwierdzenie brata odrzekł: "Nie jest tak, jak mówisz", wyjąwszy starszych przemawiających ze szczerością do młodszych, ma ponieść karę milczenia albo otrzymać 50 uderzeń. Jedynie rówieśnikowi-bratu, jeśli słowa jego mijają sie z prawdą, wolno odpowiedzieć: "Czy dobrze pamiętasz, bracie?", a wówczas on usłyszawszy te słowa niech nie podtrzymuje swej wypowiedzi, lecz niechaj powie z pokorą: "Mam nadzieję, że ty lepiej pamiętasz; ja wskutek zapomnienia popełniłem wykroczenie słowne; żałuję, że źle powiedziałem" . Oto słowa dzieci Bożych, jeśli, jak mówi Apostoł: niczego nie pragnąc dla współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze ducha oceniając jeden drugiego za wyżej stojących od siebie.  Gdyby zaś kto siebie usprawiedliwiał, winien być uznany nie za dziecko Boga, ale za dziecko cielesnego Adama. 




                                               

                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz