poniedziałek, 23 grudnia 2013

Grzegorz z Nazjanzu - O wcieleniu

    Ojcowie Kościoła pisali nie tylko traktaty teologiczne, starali się także w inny, bardziej zrozumiały dla społeczeństwa, dotrzeć do wiernych z jakże trudnymi, prawdami wiary. Szczególne znaczenie miało to w gorącym okresie sporów dotyczących natury Chrystusa. Skomplikowane dywagacje teologiczne nie były zbyt zrozumiałe, stąd też próba przedstawienia tych rozważań przy pomocy poezji, tak bliskiej ludom Wschodu była jak najbardziej zrozumiała.
   Propagandowe znaczenie poezji bardzo dobrze zrozumiał Ariusz, aleksandryjski kapłan który nauczał iż Syn Boży nie był Bogiem z samej natury, lecz tylko pierwszym spośród stworzeń. W celu rozpropagowania swoich nauk tworzył pieśni które ariański historyk Kościoła Filostrogiusz określił jako pieśni marynarzy, młynarzy i wędrowców. O poetyckiej twórczości Ariusza wspomina także jego największy oponent  biskup Aleksandrii - św. Atanazy. Niestety, z tej twórczości praktycznie biorąc nie zachowało się prawie nic.
  Podobny los spotkał także wiersze innego herezjarchy biskupa Laodycei w Syrii  - Apolinarego. . Ciekawie wydarzenia te opisuje w swojej "Historii Kościoła"  Hermiasz Sozomen żyjący w V wieku prawnik.
Życie Apolionarego przypadało na okres panowania cesarza Juliana . Panowanie Juliana związane jest z ponownym zwalczaniem chrześcijaństwa przez tego cesarza. Oto co pisze Sozomen:

      "Taką sama postawę okazywał również i wobec ogółu innych chrześcijan, ilekroć tylko nadarzyła się po temu sposobność.... Nie pozwalał im także sprawować funkcji sędziowskich czy urzędniczych, odsuwają ich od zaszczytnych stanowisk; co więcej, nie zgadzał się i na to, aby ich dzieci poznawały dzieła helleńskich poetów i prozaików albo uczęszczały do szkół przez tego rodzaju nauczycieli prowadzonych. Niesłychanie bowiem irytował go Syryjczyk Apolinary, człowiek wszechstronnie wykształcony i dobry stylista; z kolei irytowali go dwaj Kapadokowie, Bazyli i Grzegorz, sławą swą przewyższający ówczesnych krasomówców.... Wtedy to właśnie ów Apolinary, robiąc właściwy użytek ze swej wszechstronnej wiedzy i przyrodzonych zdolności i wzorując się na poemacie Homera, spisał wierszem bohaterskim najdawniejsze dzieje żydowskie aż do okresu królewskich rządów Saula...." -
 Hermiasz Sozoment - Historia Koscioła V, 18 - wyd. PAX W-wa 1989, s 335-336.

   Niestety, także i w przypadku twórczości Apolinarego będącego  zwolennikiem monofizytyzmu nie zachowała się jego twórczość, a musiały to byc interesujące wiersze jeżeli zgodnie z tym co pisze w innym miejscu Sozomen biskup Apolinary:

     "Bo Apolinary oprócz wszelkiej innej wiedzy posiadał także przygotowanie poetyckie i znając rozmaite schematy metryczne wielu zdołał pociągnąć za sobą ponetami płynącej stąd przyjemności. Poza tym pieśni jego śpiewali mężczyźni przy  ucztach, gdzie pito, śpiewali i podczas pracy, śpiewały także i niewiasty przy krosnach. Czy to bowiem chodziło o trud i wypoczynek, czy też o święta i inne okazje, na każdą okoliczność ułożył on małe poemaciki, wszystkie z myślą o sławieniu Boga" -  ks. VI, 25, s. 404.

    Jak już wspomniano wcześniej nie tylko Apolinary pisał wiersze. Poezją posługiwał się także jeden z wielkich synów Kapadocji - św. Grzegorz z Nazjanzu. Jego twórczość poetycka jest bardzo bogata i na szczęście zachowała się. Broniąc ortodoksji i polemizując miedzy innymi z Apolinarym napisał jeden z tzw. poematów dogmatycznych. Napisanie takiego poematu w celu zbicia nauczania bardzo aktywnych także w biskupim mieście Grzegorza zwolenników w Apolinarego  zapowiedział w swoim pierwszym liście:

    Jeśli długie poematy i nowe psałterze, rywalizujące z Dawidem, i powabne metra uważane są przez nich za trzeci Testament, to i ja będę układał psalmy i pisał wiele wierszy, bo, jak mi się zdaje, i ja mam ducha Bożego, jeśli to jest łaska Ducha Świętego, a nie nowy wymysł ludzki".

    Na pewno nie była to łatwa decyzja dla biskupa tym bardziej że biskupi wschodni przywiązywali bardzo duże znaczenie do  Tradycji i wprowadzali zakazy które nie pozwalały na wykorzystywanie prywatnej twórczości do sprawowania liturgii. Niemniej Grzegorz starając się nie wprowadzać zbyt pospiesznie zmian w zwyczajach liturgicznych pisał swoje poematy przeznaczając je wyłącznie do prywatnej lektury. Poza tym ich budowa wykluczała możliwość użycia ich do śpiewów chóralnych. Niemniej - nie stwarzając okazji do kontrowersji z bardziej ortodoksyjnie nastawionymi biskupami Grzegorz wykorzystał możliwości jakie dawało umiłowanie poezji i w ten sposób przedsttawiał w sposób zgodny z nauczaniem Kościoła swoje poglądy.

    Takim właśnie poematem jest  napisany ok. 385 roku poemat dogmatyczny - "O wcieleniu" - będący polemiką z pogladami Apolinarego z Laodycei.. Oto ten poemat:

       Umysł najwyższy, jak wiemy, naturę
       ludzką w całosci przyjął z trzech złozoną
       składników: z duszy, umysłu i ciała,
       z wyjątkiem grzechu dawnego Adama.

   5.   Bo gdy Bóg stał się człowiekiem, to człowiek
      Bogiem, na moją chlubę, aby co dał,
      to przetworzywszy tym, co przyjął na się,
      wymazał winę całego przestępstwa,
      zabił zabójcę przez tego, co umarł.

  10.   Bóg wiecznie prosty, a potem złożony,
     bogobójczymi rękami przybity
     do krzyża. Tyle o Bogu Wcielonym.
             Bog był przed wieki, jako Ojciec wieczny,
     On, Slowo Boga, Stworzyciel wszechświata
  15.   wyższy i nad czas, i ciała słabości.
     Lecz skoro Zawiść zraniła nas drzewem
     poznania - nasż przenikła naturę,
     jako ułomną, godną potępienia,
    Bóg, żeby pychę stlumić zawistnika,

 20.    obraz zepsuty odtworzyć na nowo,
    rodzi się dla nas, bo z czystej Dziewicy
    poczety na świat przychodzi Syn Boży,
    cały Bóg, cały człowiek, mnie całego
    zbawić pragnący, Syn, myślą pojęty,
    ale zarazem oczyma widziany.

 25.        Jestem dla ciebie czcicielem człowieka,
    gdy czczę mistycznie złożone dla niego
    zbawienne Słowo, jak Boga-człowieka.
    Tyś ciała czciciel, kiedy mnie wyprowadzasz
    bezrozumnego, jeśli twe wykręty
    przeciwko tobie zwracam wiarygodnie.

 30.        Albo to przyjmij, najmilszy, lub i mnie
    zwól na me zdanie, jeśli sprawiedliwym
    sędzią zostajesz rozumnych wywodów,
    czyli czymś gorszym dla Ciebie Bóg z Boga
    (bo gorsze ciało od tego, co według
    obrazu Boga), a dla mnie On lepszy,
    gdyż umysł bliżej Boga się znajduje.

 35.    Jednak u ciebie człowiek połowiczny
    w niebezpieczeństwie, bo co nie przebrane,
    i zachowane nie będzie. Cóż na to
    powiesz, mścicielu ty Słowa najmędrszy?
    Co się obruszasz na tych, co tną bóstwo?
    Czy i ty także nie tniesz złozoności
 40.   Boga, część dając z mego, części zasię
    Mu nie przyznając, skoro mieszasz ciało,
    a umysł bierzesz, jakbyś się bał o to,
    żebyś ty cały nie wszedł w to złożenie?
          Jakże więc jedno obejmie całości
    dwie doskonałe? Może się boimy,
    by przy tym skóra nie pękła napięta?
 45.    Co za głupota! Jedna dusza mieści
    umysł i rozum. Gdzież w ogóle wielki
    ten umysł wobec obecności Boga?
    Jeśli zaś ciało bez rozumu, to ja,
    oszukan jestem. Moja tylko skóra.
    A dusza czyja? Jakież narodzenie
 50.    Boga z Dziewicy? Jak się zjednoczyły
    różne natury? Zdaje mi się, że to
    wysłowić nie da się, gdyż słabą mową
    mierzę, co wyższe ponad wszelkie słowa.
    Duch na Dziewicę zstapił z oczyszczeniem,
    a Slowo sobie w jej wnętrzu człowieka
    zdzialało, jak całą już zapłatę
  55.   za umarłego przez grzechy człowieka.
    Ponieważ zaś Bóg zmieszać się nie może
    z ciałeczkiem, dusza zaś i umysł, jakby
    w pośrodku stoją; ona między ciałem,
    jak współmieszkanka, a on między Bogiem,
    jak jego obraz, więc Boska natura
    z tym, co pokrewne, złączyła się i stąd
  60.   posiadła także wspólnotę materii
    z tym, co pokrewne, złączyła się i stąd
    jednym jest Bogiem, łącząc dwie natury.
         Cóż więc stało się z obiema? Ja twierdzę,
    że jedna z ciałem się zmieszała, druga,
    jako materia, w ludzkich właściwościach
    uczestniczyła za wyjątkiem grzechu.
 65        Pytam, dla kogo krew przelana Boga?
    Jesli dla złego, bieda, krew Chrystusa
    dla złego lała się; jeśli dla Boga,
    to czemu nami ma władać kto inny,
    skoro zaplata zawsze jest od tego,
    ktory panuje? Zaiste, to prawda,
    że się sam Bóg ofiarował, aby
 70.   nas od niewoli wykupić i przyjąć
    Chrystusa zamiast człeka upadłego,
    bo kto pomazał, nie da się poimać.
        Tam my myślimy, szanujem figury,
   Oto nasz sposób: Uczcij kornie Trójcę!

Tekst pochodzi z: Jan Maria Szymusiak - Grzegorz Teolog - Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1965, s 420 - 421, tł. wiersza T. Sinko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz